wtorek, 6 stycznia 2015

#24 W podróży

- Sawa, gdzie my w końcu jesteśmy? Mam już dość tego łażenia po odludziu. Wywozisz nas na manowce!
- Wazi, jakbym wiedział gdzie szukać Leah'y to nie prowadziłbym Was gdzie się da. Nie wiem gdzie jesteśmy, ale jeśli nie przestaniesz narzekać, to przysięgam, ze cię tutaj zostawię!
Książę był wściekły na młodszą kuzynkę ze względu na jej ciągłe marudzenie. Młode lwy wędrowały już od dwóch dni. Do tej pory nie mięli problemów z przetrwaniem. Polowali, znajdywali schronienie i żadnych wrogów. Tume leciał za nimi do skraju Lwiej Ziemi i powrócił do domu z dobrymi wieściami, ze póki co, młodym dobrze idzie. Król i królowa a także rodzice pozostałych nastolatków cały czas trzymali łapy na pulsie.
- Wielki przywódca się znalazł. Wasza Wysokość może weźmie pod uwagę nasze potrzeby i ogłosi krótki odpoczynek? Jestem głodna, zapolowalibyśmy.
Eclipse była poirytowana słysząc ciągłe obelgi i narzekania kierowane w stronę jej ukochanego. Miała ochotę osobiście zamknąć pysk młodszej lwicy. Ale musiała przyznać, że także musi odpocząć.
- Kochanie, zróbmy krótką przerwę. Nabierzemy sił i będziemy mogli ruszyć dalej. Może w końcu da sobie spokój i się zamknie.
Reszta nastolatków także chciała trochę spokoju. Nie podobało im się, ze muszą pilnować Wazi. Najgorzej mięli Dogo i Khari, którzy mieli obowiązek pilnowania lwic, a w szczególności córki Kopy. Jej ciągłe narzekania i wysługiwanie się lwami doprowadzało ich do białej gorączki. Akila wyruszyła na poszukiwanie pożywienia. Po krótkim czasie wytropiła stado antylop. Lwice zabrały się za polowanie. Faceci jedynie obserwowali ich postępowania. Przy okazji podziwiali lwice w całej okazałości. Wazi namówiła towarzyszki na polowanie wraz z nimi, chociaż nigdy nie uczono jej tej sztuki. Przez brak doświadczenia Lwice musiały kilka razy podchodzić do polowania. Zdenerwowane zabroniły jej dalszego udziału. Wazi postanowiła zadrwić z towarzyszek i umyślnie zepsuć całą ich pracę. Ukryła się w wysokiej trawie i kiedy miał nastąpić atak zaryczała powodując ucieczkę zwierzyny w stronę pozostałych. Ten widok przypomniał Idii wypadek jej babci. Z początku nie mogła ruszyć się z miejsca. Sawa dostrzegł to i ruszył z pomocą siostrze. Eclipse biegła u jego boku, aby pomóc reszcie. Skoczył na nią i powalił na ziemię, po czym przykrył swoim ciałem osłaniając ją przed kopytami.
Kiedy opadł kurz oboje sie podnieśli. Eclipse ruszyła w ich stronę i przytuliła się do Sawy.
- Mój książę, nic ci nie jest! Jak dobrze. Wystraszyłam się.
- Spokojnie najdroższa. Nic mi nie jest. Ale co się stało?
- Stado sie spłoszyło. Coś musiało spłoszyć antylopy.
Idia zaczęła się rozglądać i dostrzegła Wazi w miejscu gdzie nastąpił hałas. Od razu zrozumiała kto za tym wszystkim stał. Z rykiem rzuciła się w stronę kuzynki.
- To twoja wina! Jak mogłaś nas na coś takiego narazić!?


Lwice zaczęły walczyć, jednak oczywiste było kto zwycięży. Idia była starsza, silniejsza i bardziej doświadczona. Kiedy powaliła Wazi, z trudem powstrzymała się przed zadaniem jej silnego ciosu. Nie zamierzała marnować na nią sił. Wściekła zwróciła się do Khariego.
- A ty!? Czemu mi nie pomogłeś? Gdyby nie Sawa mogłabym zginąć, a ty nawet się nie ruszyłeś.
- Przepraszam Idia, sparaliżowało mnie. Nie wiedziałem co robić.
Lwica mu nie uwierzyła, jego ton głosu był bez wyrazu. Jedyne co teraz zrobił to przepraszająco się uśmiechnął, objął ją lekko łapą i odszedł. Pozostali dziwnie na to patrzyli. Asante wyczuł coś dziwnego w jego zachowaniu. Podszedł do lwicy.
- Idia co się między Wami dzieje?
- Ehh, sama nie wiem. Już od jakiegoś czasu coś się psuje.
- Nie powinienem się wtrącać, ale jeśli będziesz chciała porozmawiać na ten temat to daj znać.
- Jesteś najlepszym przyjacielem pod słońcem Asante. Dziękuję. Zapamiętam twoją radę.
- To nie rada. Jedynie chęć pomocy.
Po całej sytuacji wszyscy musieli odpocząć. Postanowili przez jeden dzień nie podróżować. Dogo i Khari byli wściekli na Wazi. Nie mieli sił, aby ich pilnować. Kiedy tylko widzieli lwicę zaczynali powarkiwać i narzekać. 
- Dogo, uspokój się, poco tracisz nerwy? - Uspokajała go Akila. - Już niedługo będziemy mięli ja z głowy. Jeszcze tylko rok.
- No tak, wiem. Wybacz kotku. Poradzę sobie.
Idia podsłuchała ich rozmowę i wyłapała podejrzany temat.
- Akila, o czym ty mówisz? Jaki rok?
Nagle wszyscy łącznie z niechcianą towarzyszką zaczęli słuchać ich wyjaśnień.
- Jesteśmy już nastolatkami. Dokładnie za rok staniemy się dorośli i w tedy opuścimy stado. Musimy opuścić Lwią Ziemię i znaleźć nowy dom. Z naszego pokolenia w królestwie zostanie jedynie Sawa i Eclipse oraz ty, jeśli nie postanowisz odejść z partnerem.
- Zupełnie o tym zapomniałam. ten czas tak szybko leciał. Wszystko przemija.
- Ale nie nasza przyjaźń Idia. - Złapał ją za łapę Dogo. - Nie będziemy daleko. Zawsze będziemy mogli się spotkać. Zależy gdzie zamieszkamy.
- Ojciec opowiadał mi o jednym miejscu gdzie nie zamieszkuje żaden lew. - Wtrącił sie Sawa. - Dawniej Rajska Ziemia była zamieszkiwana przez niewielkie stado, które od jakiegoś czasu nie istnieje. Ta Ziemia jest wolna. Z pewnością będziecie mogli tam zamieszkać.
Uznano to za dobry pomysł. Nastał wieczór i Sawa wyruszył na patrol. Zdawało mu się, ze czuje obcego lwa, ale nie mógł być tego pewien. Niczego nie widział, ani nie słyszał. Po czasie uznał po prostu, że to zwykła paranoja. Za bardzo uwierzył, ze moze odnaleźć siostrę, a teraz chciałby ją czuć, dlatego wciąż sobie wyobraża jej woń. Ułożył się nad strumieniem.
Spoglądał w swoje odbicie i przez chwile wydawało mu się, ze widzi nie siebie, lecz zupełnie obcego lwa. Postać z rysunków i opowieści Rafikiego. Przypomniały mu się historie o Strażnikach. Przez całe dzieciństwo starał się odkryć swojego przewodnika. Jego siostrom się udało. Z wekiem o tym zapominał. Teraz już wiedział. Jego przewodnikiem musiał być Skaza. Od dawna wszyscy mu powtarzali, ze wiele ich łączy, że są podobni. Ale czemu właśnie on? Tego nie wiedział. Nie wiedział także, ze jest obserwowany. W wysokiej trawie czaiła się lwica, która wciąż mu sie przyglądała, nie mogąc go rozpoznać.

6 komentarzy:

  1. fajne, czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna historia.
    No właśnie, ciekawe czemu przewodnikiem Sawy jest akurat Skaza. Chociaż ich podobieństwo może mieć coś z tym rzeczywiście wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wazi zachowała się zupełnie bezmyślnie, ale rozumiem ją. Każdemu zdarzają się takie momenty, w których myślenie jest jakby ,,wyłączone". Może z wiekiem zmądrzeje? Sawa rzeczywiście jest troszeczkę podobny do Skazy, ale mam nadzieję że nie pójdzie w jego ślady. Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje, że Wazi zacznie się lepiej zachowywać, bo jej "przyjaciele" nie będą tacy mili dla niej następnym razem. Sawa przypomina Skazę ale tylko wyglądem, bo z charakteru jest zupełnie inny. Myślę, że będzie dobrym królem. Pozdrawiam

    Karolcia ~~

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta lwica to Leah , byłoby fajnie gdyby się spotkali w kolejnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
  6. Vitani — król lew23 grudnia 2022 18:58

    Hej mam na imię Vitani — Król lew :P . fajne opowiadania
    SUPCIO BLOG, MOJE UZNANIE!:)

    OdpowiedzUsuń