Minął miesiąc i wiele rzeczy się zmieniło. Lwiątka podrosły i stały się nastolatkami.. Leah uczyła się polować pod okiem Chiku i Tasana. Na Lwiej Ziemi Sawa cały czas uczył sie pod okiem ojca, matka uczyła go polować, grzywa zaczęła mu rosnąć przez co wyglądał dumniej. Również jego ryk był potężniejszy. Eclipse spędzała z nim więcej czasy niz przedtem. Idia wraz z Kharim tworzyli parę jednak nie taką jak książęca. Według niektórych Byli ze sobą jedynie na pokaz. Nie pasowali do siebie. Asante doszedł już do siebie i żył jak wcześniej, oczywiście o ukochanej nie zapomniał. Postanowił nauczyć się walczyć, aby przetrwać podczas szukania jej. Akila i Dogo takze byli razem. Pomimo przywiązania do lwiej Ziemi postanowili kiedyś razem ją opuścić. Do tego czasu jednak postanowili pomóc przyjaciołom.
Chłopcy uczyli się walczyć pod czujnym okiem Kovu i Kopy. Obydwa lwy pokazywali im różne techniki przy okazji wyżywając się na sobie. Wazi stała się starsza. Była odpowiedzialniejsza i mądrzejsza. Wykazywała niezwykłe zdolności w polowaniu. Nadal jednak nie była zbytnio lubiana przez resztę lwiątek i starała się ze wszystkich sił im dorównać. Najbardziej chciała przypodobać się kuzynom. Sawa był zbyt zajęty by z nią przebywać, natomiast Idia po prostu jej nie lubiła. Dorośli ją kochali, wszyscy, ale to nie wystarczyło.
- Dalej Chaka, goń mnie!
- Haha, To nie będzie trudne. Zaraz cię dorwę.
Dwoje nastolatków bawiło się w berka. Bardzo się polubili, stali się wręcz najlepszymi przyjaciółmi. Mięli akurat przerwę od treningów. Lisa biegała razem z nimi, ale Leah unikała jej specjalnie. Nie znosiła tej lwicy. W pewnym momencie podeszła do nich Chiku.
- Moi drodzy, przestańcie na chwilę i chodźcie. Leah, wystarczająco wyrosłaś i udoskonaliłaś swoje umiejętności, aby wrócić do domu. Obiecałam ci, przecież, że będziesz wolna. Nadszedł czas.
- Bardzo dziękuję Chiku. Nauczyłaś mnie naprawdę wiele.
- Ale mam do ciebie ogromną prośbę. Posłuchajcie mnie dzieciaki. Stado zaczyna się rozpadać, a ziemia umiera. Niedługo wszyscy stąd odejdą. Rozmawiałam już Tasanem i twoją matką Chaka. Wyraziliśmy zgodę, byście mogli opuścić stado. Leah, proszę zabierz ich ze sobą. Twój ojciec wyraził zgodę dla Lisy, Chaka na pewno będzie mógł takze zostać. Chcę dla nich jak najlepiej.
Leah nie wiedziała co myśleć. Chakę by zabrała, ale nie Lisę. Nie mogła jej jednak odmówić.
- Zgoda, Chiku. Chaka i Lisa pójdą i zostaną na Lwiej Ziemi.
- Dziękuję.
- Mamo, czy jesteś pewna? - Zapytała Lisa. - Takie rozstanie.
- Tam będzie Wam lepiej. Kiedyś na pewno się jeszcze zobaczymy. Ruszajcie już dzisiaj. Żegnajcie moi drodzy i kierujcie się w górę rzeki.
Nastolatkowie jedynie pożegnali się ze stadem i wyruszyli po wspólnym polowaniu. Trzy nastoletnie lwy w końcu udały sie w długą i nieznaną podróż. Wszyscy byli niezwykle podnieceni i radośni. Bawili się i radowali.
- Dalej Chaka, goń mnie!
- Haha, To nie będzie trudne. Zaraz cię dorwę.
Dwoje nastolatków bawiło się w berka. Bardzo się polubili, stali się wręcz najlepszymi przyjaciółmi. Mięli akurat przerwę od treningów. Lisa biegała razem z nimi, ale Leah unikała jej specjalnie. Nie znosiła tej lwicy. W pewnym momencie podeszła do nich Chiku.
- Moi drodzy, przestańcie na chwilę i chodźcie. Leah, wystarczająco wyrosłaś i udoskonaliłaś swoje umiejętności, aby wrócić do domu. Obiecałam ci, przecież, że będziesz wolna. Nadszedł czas.
- Bardzo dziękuję Chiku. Nauczyłaś mnie naprawdę wiele.
- Ale mam do ciebie ogromną prośbę. Posłuchajcie mnie dzieciaki. Stado zaczyna się rozpadać, a ziemia umiera. Niedługo wszyscy stąd odejdą. Rozmawiałam już Tasanem i twoją matką Chaka. Wyraziliśmy zgodę, byście mogli opuścić stado. Leah, proszę zabierz ich ze sobą. Twój ojciec wyraził zgodę dla Lisy, Chaka na pewno będzie mógł takze zostać. Chcę dla nich jak najlepiej.
Leah nie wiedziała co myśleć. Chakę by zabrała, ale nie Lisę. Nie mogła jej jednak odmówić.
- Zgoda, Chiku. Chaka i Lisa pójdą i zostaną na Lwiej Ziemi.
- Dziękuję.
- Mamo, czy jesteś pewna? - Zapytała Lisa. - Takie rozstanie.
- Tam będzie Wam lepiej. Kiedyś na pewno się jeszcze zobaczymy. Ruszajcie już dzisiaj. Żegnajcie moi drodzy i kierujcie się w górę rzeki.
Nastolatkowie jedynie pożegnali się ze stadem i wyruszyli po wspólnym polowaniu. Trzy nastoletnie lwy w końcu udały sie w długą i nieznaną podróż. Wszyscy byli niezwykle podnieceni i radośni. Bawili się i radowali.
Od Lwiej Ziemi dzielił ich co najmniej tydzień drogi. Tymczasem na niej...
Kovu udzielał kolejnej lekcji synowi.
- Sawa, wiem, ze przyrzekłeś szukać swojej siostry gdy podrośniesz, ale zrozum, że to nie jest odpowiedni moment. Właśnie teraz masz wiele obowiązków. Musisz nauczyć się przewodzić grupą.
- Ojcze, jak mam się tego nauczyć jeśli nie na wyprawie. Pozwól nam wszystkim w tej chwili opuścić Lwią Ziemię, Daj nam co najmniej tydzień, będziemy szukać Leah'y. Jeśli w tym czasie nam isę nie uda, wrócimy. Obejmę dowództwo w grupie. Razem nic nam się nie stanie.
Kovu zastanawiał sie chwilę. To był dobry pomysł.
- Masz rację. Ale muszę porozmawiać takze z twoją matką na ten temat. Wieczorem dam ci odpowiedź.
kiedy słońce zaczęło zachodzić Kovu wraz z Kiarą spotkali sie nad kanionem, aby porozmawiać. Ułożyli się na ziemi.
- Kovu, nie wiem czy to jest dobry pomysł. A jeśli coś im się stanie... nie chcę, aby odchodzili. Straciliśmy juz jedno dziecko.
- Wiem Kiaro, ale w ten sposób jest niewielka szansa, ze ją znajdziemy. Może im sie udać. Poza tym muszą stać sie bardziej odpowiedzialni i nauczyć się przeżyć, a Sawa dowodzić stadem. Idia także na tym skorzysta. Uwielbia przecież wyprawy. Moze właśnie podczas niej odnajdzie swoje miejsce. Ona nie chce żyć na Lwiej Ziemi.
- Wiem, ale to takie przykre. W końcu tutaj jest ich dom. Wszystkich. Ale chyba masz rację. Moja mała Idia... moze w końcu odnajdzie miłość swojego życia.
- Co? Przecież jest z Kharim. - Zdziwił się król.
- Haha, Kovu, to nie jest miłość. - Zachichotała Kiara - Przyjrzyj im się. Nie są szczęśliwi. Są przeznaczeni dla kogoś innego.
- Chyba nie znam się na tych sprawach. To odpowiednie dla lwic.
Oboje zaczęli się śmiać i tarzać po ziemi. Radość znów powracała do ich serc.
Późną nocą Władcy zwołali przed lwią skałę całe stado. Stanęli na szczycie i głosili, ze nastolatkowie wyruszą tej nocy na wyprawę. Matki niektórych nie były zadowolone z tego pomysłu, ale ich dzieci były prawie dorosłe. Eclipse powiadomiła swoich rodziców już o wyprawie. Młodzi stanęli przed władcami.
- Daję Wam tydzień moi drodzy. Sawa zostajesz mianowany przywódcą grupy. Rozkazuj mądrze. Twoim następcą jest Idia. Jestem pewien, ze sobie poradzicie. Asante, wyglądaj mojej córki. Wazi, ty takze wyruszasz, trzymaj się grupy. Akila jest wspaniałym zwiadowcą, w razie czego będziesz informatorem. Jeśli nastąpią kłopoty wróć na Lwią Ziemię. Dogo, masz umiejętności waleczne. Razem z Kharim bronicie lwic. Bądźcie ostrożni. Ruszajcie już. Powodzenia.
Młodzi w biegu opuścili Lwią Skałę. Biegli ile sił w łapach poza granice Lwiej Ziemi. Kovu, Kiara i reszta stada obserwowała ich do samego końca. Za Kovu stali takze Kopa i Vitani.
- Oby im się powiodło. - Vitani była zatroskana. Ich córka po raz pierwsza zwiedzi obce krainy.
- Nie martw się droga siostro. Nic im nie będzie. To doskonały test. Tume wyruszy za nimi do Rajskiej Ziemi i będzie obserwował. Potem powróci i zostaną sami.
Obok granicy Sawa ostatni raz zatrzymał się by spojrzeć na swój dom. Wiatr muskał jego grzywę i sierść.
- Odnajdę Leah'ę ojcze. Obiecuję!
Jego grupa zatrzymała się widząc jego zwłokę, ale nikt nic nie powiedział. Wiedzieli co czuje.
A więc mam nadzieję, ze rozdział się podoba. Na stronie "another" pojawiła się historia o Zirze. Zakładka z postaciami zostanie niedługo zaktualizowana. Pozdrawiam.
Na twój blog trafiłam już okolo trzy miesiące temu, kiedy jeszcze nie posiadałam konta i przeczytałam wszystkie rozdziały. Piszesz w taki sposób, że cały czas chce się czytać więcej i więcej... Trudno się oderwać. Rozdział jest świetny. Dobrze, że nareszcie Kovu zdecydował się wysłać nastolatków na poszukiwanie Leah'y. Ciekawe, jak zareaguje jak ją znajdą. Czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńTak jak powyższa odpowiedź, ja też trafiłam na niego długo przedtem. Nie miałam też konta google a anonimowym komentować tu nie można. Fajnie piszesz i ciesze się za te powrót. Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńShiro, nominuje cię do liebester award.
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu:
http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/
Oby Leah się znalazła.
OdpowiedzUsuńŚwietny post.