środa, 21 stycznia 2015

#26 Prawda

Nadszedł nareszcie odpowiedni czas dla Eclipse, aby wyjawić ukochanemu prawdę o swojej tajemnicy. Lew wiedział kim jest narzeczona i skąd pochodzi, ale pewną sprawę zostawiła niewyjaśnioną. Poranek był dla niej ciężki, tym razem zaspała i nie poszła z lwicami na polowanie. Zaspana rozejrzała się po jaskini. Były w niej wszystkie samce, Vitani i Kiara. Wzrok utkwiła w Sawie. Ten spojrzał na nią i się uśmiechnął. 
- Dzień dobry śpiochu.
- Dzień dobry. Wybaczcie, nie wstałam za polowanie, to mi się jeszcze nie zdarzyło. - Nic nie szkodzi Eclipse. - Odezwała się Kiara. - Pozwoliliśmy ci dzisiaj dłużej pospać. Wczoraj wyglądałaś na zmęczoną. Odpoczywaj jeszcze.
- Nie, już wystarczy. Przepraszam Was, ale muszę porozmawiać z Sawą na osobności. To ważne. Możemy pójść na spacer?
Para opuściła jaskinię w dziwnej atmosferze. Zostawili pozostałych w osłupieniu i tajemnicy. Sawa także nie wiedział o co chodzi. Doszli razem ad wodopój. Usiedli na kamieniu w milczeniu. Lwica nie wiedziała jak wszystko mu wyjaśnić. Zaczęła od przypomnienia mu jak poznał jej rodzinę. Oczywiście pamiętał, ale zaczął się niecierpliwić jej zachowaniem.
- Pamiętam to wszystko, ale do czego zmierzasz? Eclipse, o co chodzi?
- Muszę ci coś powiedzieć. To bardzo ważne. Muszę ci w końcu wyznać moją największą tajemnicę. Tajemnicę stada. Proszę, wysłuchaj najpierw wszystkiego, a dopiero potem mnie oceniaj. Możliwe, ze jeśli wszystko ci powiem, nie będziesz chciał ze mną być.
Brązowy lew nie wiedział co ma myśleć. Był zły i zniecierpliwiony, a na dodatek zupełnie zbity z tropu. Oboje ruszyli w miejsce gdzie mieszka stado Eclipse. Po drodze wszystko mu wyjaśniała.

- Spytałeś mnie kiedyś, dlaczego lwy nie chcą mieć naszego stada jako swoich sąsiadów. Odpowiedziałam, ze to tajemnica. Chcę ci teraz wszystko wyjaśnić. Nadszedł czas. Nie mogę tego dłużej ukrywać.
- Rozumiem, mów zatem.
- Widzisz należę do stada białych i szarych lwów. Nasza barwa jest zawsze taka sama, to genetyczne. Ale przez to jesteśmy zupełnie inni i normalne lwy się nas obawiają. Uważają nas za odmieńców. Ale ty mnie pokochałeś. Twoje stado mnie zaakceptowało, ale kiedy poznają całe stado, mogą być innego zdania. Co jeśli nie zgodzą się na nasz związek?
- Jesteś ich ulubienicą i moją wybranką. Bez względu na to skąd pochodzisz, będą akceptowali całą twoją rodzinę. Jesteśmy bardzo tolerancyjni.
- Tak, ale widzisz, jednak nie wszyscy. Kiedy opowiedziałam stadu o tobie, wywołałam skandal. Pamiętasz białego lewka, który z kumplami mnie zaatakowali... Darumę. Byłam z nim zaręczona, z woli naszych rodziców. Ale go nienawidziłam. Zakochałam się w tobie i w ten sposób mogłam zerwać tamte zaręczyny. Moi rodzice to zaakceptowali i bardzo chcieli cie poznać, ale reszta, uważała inaczej. Bali się. Niektórzy przestali tolerować z tego powodu. Sawa, oni nadal mi nie ufają. Muszę ich przekonać, ze nic im nie grozi, a stanie się tak jeśli się z tobą ożenię. Teraz wiesz dlaczego nie chciałam ci tego mówić.
- Ochh, Eclipse. Wiem, ze prawdziwie mnie kochasz, a ja ciebie. Było minęło, teraz jesteś moją lwicą. Nie Darumy. Posłuchaj. Pójdziemy teraz do twojego stada. I osobiście ogłoszę, ze jesteście nietykalni. Przyszłemu królowi zaufają.

Jak postanowili, tak zrobili. Po zaledwie paru godzinach marszu znaleźli się w miejscu gdzie żyło stado Eclipse. Młoda lwica już dawno się tutaj nie pokazywała. Widząc ją z narzeczonym różne osobniki różnie reagowały. Niektórzy się cieszyli, inni natomiast krzywo na nich patrzyli. W końcu znaleźli rodziców białej.
- Tato, mamo. Witajcie. Pamiętacie Sawę?
- Córeczko! Oczywiście, ze tak. Dawno Was nie widzieliśmy. - Odparła matka Eclipse. - Co Was tutaj sprowadza.
- Sawa chce nam pomóc. Zwołajcie stado, proszę.
Tak się stało. Po chwili wszystkie białe i szare lwy stały już przed parą. Ojciec Eclipse przemówił pierwszy.
- Moi drodzy, przedstawiam Wam Sawę, księcia Lwiej Ziemi i narzeczonego z miłości, mojej córki. Obiecał on pomóc nam. Naszemu stadu.
Wszyscy zaczęli krzyczeć sprzeczne twierdzenia na ten temat. Nie dało się ich uciszyć. Sawa wziął wdech i zaryczał, głośniej od panującego hałasu. Tym samym skupił na sobie ich uwagę.
- Proszę Was o ciszę. Eclipse opowiedziała mi o tym co Was dawniej spotykało. Jaki los, ze strony innych stad. Zrozumcie, nie wszyscy są tacy. Ja kocham Eclipse i zostanie ona moją żoną, królową Lwiej Ziemi, na której wszyscy są tolerancyjni. Macie w Nas sojuszników. Uwierzcie!
kilka lwic i lwów dało sie przekonać przemowie Sawy, ale niektórzy zostawali niewzruszeni. Podjęto decyzję, ze Eclipse zostanie z Sawą i opuści rodzinne stado. Jednak ci zawsze będą mile widziani na Lwiej Ziemi. Odeszli, ciesząc się wolnością. Lwica była szczęśliwa, ze pomimo prawdy ukochany jej nie zostawił. Więcej, pomógł jej i całej rodzinie.

Tym czasem trwało polowanie lwic, na którym jak zawsze Idia nie mogła się wykazać. Polowanie nigdy nie było jej mocną stroną. To wszystko dostrzegł Chaka, który ukrywał się i obserwował jej poczynania. Po skończonym zajęciu podszedł do niej.
- Witaj, księżniczko. Wszystko widziałem i muszę powiedzieć, ze to nie był zadowalający widok.
- Tak, dzięki. Wiem o tym. Nigdy nie umiałam polować. Wdałam się w matkę.
- Królowa nie potrafi polować? Jestem w niemałym szoku. Ale nie martw się, mogę cię nauczyć. Potrafię co nieco. Chodź.
Lwica była niepewna, ale ruszyła za nim. Idia miała zaatakować Chakę. Najpierw zaczaić się a potem z nienacka skoczyć. Z początku nie było najlepiej, ale na pewno humor im dopisywał. Była to wspaniała zabawa i mile spędzony czas dla obojga. Pomarańczowa długo pragnęła własnie tego co dał jej Chaka, a nie potrafił ofiarować Khari.


Wszystko to widział Rafiki. Stary pawian dożywał swoich dni, ale pragnął jeszcze pomóc młodym i niedoświadczony lwom. Ta dwójka bardzo przypominała mu Kiarę i Kovu. Oni takze spędzali czas w ten sposób. Małpa znała wiele tajemnic tego świata. Jak potoczy się dalsze życie Idii, jaki jest prawdziwy duchowy przewodnik Sawy i co wybierze w przyszłości Leah: stado czy ukochanego.

3 komentarze:

  1. Na wstępie bardzo przepraszam za moją małą aktywność, ale nie miałam zbytnio czasu.
    Post bardzo mi się podobał, zresztą jak wszystkie. Fajnie, że Eclipse i Sawie wszystko się ułożyło a także wydaje mi się, że Idia i Chaka coś do siebie czują.
    Końcówka bardzo mnie zaciekawiła. Rafiki jest wszytko wierzący jakby przewidywał przyszłość. Mam nadzieje, że w niedalekiej przyszłości dowiemy się kto jest przewodnikiem Sawy.
    Pozdrawiam

    Karolcia ~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa notka nie mogę się doczekać następnej.

    OdpowiedzUsuń