środa, 31 lipca 2013

2# Przyjaciele

 

Maluchy rosły jak na drożdżach.Sawa już wydaławał się być odpowiednim wyborem na króla.Był władczy, mądry i zrównoważony, jednak jeśli chodziło o zabawę nie potrafił się chamować.Uwielbiał też walczyć dla zabawy, scigać się i polować.Bardzo podobały mu się opowieści o bitwach i wielkich królach z przeszłości.Słuchał ich jak kazania i nigdy nie zapominał.Wszystkie znał na pamięć.Mała Leah była dość nieśmiała, ale przyjacielska, delikatna, i zawsze radosna.Jej ulubionymi opowieściami były te o innych ziemiach wszelkiego rodzaju oraz legendy z nimi związane.KOchała spokój i ciszę, za to Idia każdemu chciała w czymś pomagać, wspierała wszystkich w złych chwilach  i gdy mieli coś do zrobienia.Byla roztrzepana i często zapominała o co chodziło.Nie przepadał za opowieściami, nawet ich nie słuchała, ale była przy nich ze względu na towarzystwo rodziny.Maluchów było wszędzie pełno.Ciągle chciały się bawić i nie dawały nikomu spokoju więc Kovu i Kiara postanowili zapoznać je z innymi lwiątkami ze stada.Sawa, Leah i Idia właśnie bawili się przed jaskinią,Rodzice podeszli do nich, by je zawołać.


-Dzieci chodźcie na chwilę!-Zawołała Kiara.
-Już idziemy!-Odkrzyknęły maluchy.
-O co chodzi?-Zapytała Idia.
-Nie chcielibyście poznać nowych kolegów w waszym wieku?
-Tak!Jasne, ze chcemy!
-No to chodźcie.-Powiedział Kovu.
Szli aż do wodopoju, gdzie bawiły się inne maluchy.Dostrzegli oni trzy lwiątka.Dwóch chłopców i jedną dziewczynkę.Jeden chłopiec był ciemny prawie tak jak książę, drugi zaś jasny z ciemną grzywką, a dziewczynka była jasno szara z fioletowymi oczami.Książęta podeszli do nich i przywitali się.
-Cześć wam.-Powiedzieli.
-Hejka!-Odpowiedzieli nowi.
-Jestem Książę Sawa, a to moje siostry Leah i Idia.
-Jeju, wy jesteście dziećmi władców?Super.-Odpowiedziała podekscytowana lwiczka.-Ja jestem Akila, a to Asante i Dogo.Miło was poznać.
Gdy to mówiła przysunęła się bliżej księcia.Widocznie młody lew podobał się jej jednak on tylko się zmieszał zaistniałą sytuacją.Jasny lewek Asante widząc to odsunął lwiczkę od kolegi.
-To co bawimy się?-krzyknęła Idia.
-Tak!-Odkrzyknęła reszta.
-Czekajcie.Trzeba poczekać na Eclipse*.-Zawołał Dogo.-Zaraz tu będzie.
Lwiątka czekały kilka minut aż zza krzaków wyszła śnieżnobiała lwiczka z ciemnym noskiem.Gdy Sawa ją dostrzegł zaniemówił z wrażenia.Była piekną.
-Cześć, ty jesteś Eclipse?Ja jestem Leah, to Idia i Sawa.
-Miło was poznać.Cześć idia.Cześć Sawa.
-Hejka.Masz śliczne futro.Nie widziałam jeszcze białego lwa.-Odparła Idia.
-No wiem, często to słyszę, ale to nic takiego.
-Chyba żartujesz.To niezwykłe.-Powiedział wreszcie Sawa.Widać było, ze tym komplementem zawstydził lwiczkę.

-Dziękuję.Pobawmy się wreszcie.
-W zapasy.-krzyknął Dogo.
-Dobra, nie macie ze mną szans!-Krzyknął Sawa.
-Uważaj braciszku, bo się przeliczysz.Dalej Leah pokarzmy mu kto jest góra w tej rodzinie.
Siostry z krzykiem wskoczyły na brata, a za nimi cała reszta lwiątek.Bawili się tak cały dzień, aż nadszedł czas na powrót do domu.Tak Kiara i Kovu czekali już na ich powrót.
-I jak się bawiliście?-Spytała Kiara.
-Było cudownie.Jutro też idziemy no nie?-Spytała Leah.
-No pewnie!
-Cieszę się, ze było fajnie, a teraz idźcie już spać.-Odparł kovu
-Są tacy słodcy.
-O tak.Mamy najwspanialsze dzieci na świecie.
Mam nadziej, że się podobało i będziecie zostawiać komentarze

W jeżyki Suahili Eclipse oznacza zaćmienie.

5 komentarzy: