Był ciepły i przyjemny dzień.Lwiątka królewskie wybiegły z jaskini prędko, by się pobawić.Idia wyzdrowiała i nie miała żadnych widocznych ślaców po wypadku, jedynie wycięty kawałek ucha, ale nie przeszkadzało jej to.Teraz łaziły po sawannie nie mogąc znaleźć nikogo do zabawy.Postanowiły, ze póki co same zapewnią sobie rozrywkę.Siostry rzuciły się na brata i zaczęły go gryźć.
Ten jednak nie dawał się tak łatwo.Zrzucił z siebie lwiczki i zaczął biec w stronę wodopoju.Był bardzo szybki co dziwiło Idie i Leah.Dobiegł do jeziorka i skoczył.
-Haha, a wy co?Wskakujcie do wody.
-Eee lepiej nie Sawa.Wyjdź.-Powiedziała Idia.
-Czemu?O co chodzi.
-Tu może coś pływać.-Odrzekła wystraszona Leah.
-A niby co takiego?
-Krokodyle.
-Pfff, daj spokój, ostatnio pływałem tu z Eclipse i niczego nie wiedzieliśmy.Właźcie.
Po chwili namysłu siostry weszły do wody.Od razu strach zamienił się w radość.Rodzeństwo pływało, chlapało się wodą i nurkowało.Pochwili wyszli z wody i dostrzegli rodziców z Akilą i Dogo.
-Cześć wam.-Powiedział Dogo.
-Hejka.Cześć mamo, tato.
-Dzieci chodźcie z nami na chwilę.Musimy wam coś powiedzieć.-Powiedział Kovu.
-A może teraz im powiedzieć.-Zapytał zmieszany brązowy lewek.
-Jeszcze nie-Powiedziała cicho Kiara.
-Ale o czym?
-A nic.Chodźcie.
Lwiątka poszły z rodzicami na Lwią Skałę.Była tam Eclipse i Asante.Wszystkie maluchy ustawiły się w rządku.
-A więc mamy wam coś do ogłoszenia.-Powiedział Kovu.
-Jak się urodziliście postanowiliśmy, które z was zastąpi mnie i waszego tatę na tronie.Jeszcze wam tego nie powiemy, ale żeby nic nie zdradzić każde z was będzie chodziło na nauki związane z panowaniem.
-Super!-Krzyknęła trójka lwiątek.-Kiedy zaczynamy?
-Od zaraz.Chodźcie nad wodopój.Wasi przyjaciele również mogą iść.
-Dziękujmy, chętnie się przyłączymy.-Powiedziała Akila.
Kovu zabrał dzieciaki.Pierwszą lekcją była nauka polowania.
-Pamiętajcie, każdy dobry władca potrafi zapewnić stadu dobrobyt i wyżywienie.Zacznijmy od tego.Sawa ty pierwszy.Wybierz sobie ofiarę.
-Hmmm.Eclipse zgodzisz się zostać moją antylopą?-Zapytał.
Wszysycy wpadli w głęboki śmiech.Również Kovu i Kiara, ale lwiczka z chęcią się zgodziła.Tylko Akila nie była do końca zadowolona.Biała ustawiła się na trafie udając zwierzynę.
-Po cichu synu, spokojnie.
-Jasne tato.
-Wysuń pazury i łapy do ziemi.Schyl się.Skocz gdy będziesz gotowy.
Sawa wyłączył umysł i skupił się tylko na koleżance.Była taka piękna.W końcu otrząsnął się i przygotował.Podszedł bliżej, bez żadnego szmeru i skoczył.Przygniutł lwiczkę do ziemi.Natychmiast z niej zszedł, aby nie robić jej krzywdy.
-Brawo łowco.-Powiedziała Eclipse.
-Gratuluję synku.Świetnie ci poszło.-Powiedziała Kiara.-Teraz ty Idia.
-Wybieram Dogo.
Każdemu udało się pierwsze polowanie.Następna lekcja miała odbyć się kolejnego dnia.Teraz dzieciaki miały czas wolny.Wszystkie poszły nad kąpielisko.Chłopcy wskoczyli się ochłodzić, a lwice ułożyły się na kamieniach.Asante wymyślił, żeby ochlapać dziewczyny.Reszta się zgodziła i tak też zrobili.
-Hej!-Krzyknęły wszystkie.
-Hahahaha.No co wy to tylko zabawa.Chodźcie do nas.-Krzyknęli.
Sawa podpłynął do brzegu pod powierzchnią wody, chwycił Eclipse i wciągnął ją.Idia wskoczyła na Dogo i podtopiła przyjaciela.Leah pociągnęła Akile do wody i teraz wszystkie maluchy się świetnie bawiły.Wieczorem wszyscy chcieli odprowadzić białą lwiczkę do domu, jednak ta stanowczo odmówiła.Nadal nikt nie wiedział gdzie mieszka i czy ma rodzinę.Reszta wróciła na Lwią Skałę.Sawa nie chciał wejść do jaskini.Położył się na czubku lwiej skały i wpatrywał w dal.Poprzysiągł sobie, ze dowie się wszystkiego o Eclipse i nie odpuści chociażby miał stracić ją i jej przyjaźń.
Notka nudna, ale potem będzie lepiej.Postaram się.Do zobaczyska.
Tylko tak dalej!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń