Agile dostrzegł w nim potencjał i nie tylko. Dostrzegł w nim możliwego następcę. Nastolatek doskonale się nadawał, trzeba było go jedynie wypróbować. W tedy się okaże czy posiada ryk pradawnych, umiejętność prawdziwego lidera. Postanowił zgłosić królowi nowego kandydata. Ale to już czwarty lider w gwardii. Czy to mogło sie w końcu udać?
Tego dnia Hapana stanęła z samego rana nad nieprzytomną ksieżniczką i się w nią wpatrywała, tak po prostu. Kiedy do groty wszedł Kiongozi nawet na niego nie spojrzała.
- Co tutaj robisz? - Nastała głucha cisza.
- Czasem gdy tak na nia patrzę, mam ochotę ją po prostu obudzić.
- Ja też, ale tak się nie da.
Lew minął Hapanę i położył się obok brązowej. Dopiero w tedy spojrzał jej w niebieskie oczy.
- Rzuć Chakę.
- Co? - Lwica spojrzała zaskoczona na ksiecia.
- Słyszałaś. On nie jest ciebie wart.
- Skąd możesz wiedzieć, kto jest dla mnie dobry?
- Nie wiem kto jest. WIem kto nie jest.
- Nigdy nie lubiłeś Chaki...
- Ty też. Wiec czemu teraz tak nagle?
Nastolatka chciała się odezwać, ale nie wiedziała co powiedzieć. Miała zaprzeczyć? Przecież on miał rację. Lwica rzuciła mu groźne spojrzenie i wyszła. Faktycznie. Powinna rzucić Chakę, ale co, skoro Miujiza cały czas nie zwracał na nią uwagi? I to z jej winy. W tej chwili potrzebowała pomocy, rady i na jej szczęście trafiła na kogoś z kim mogła porozmawiać. Niestety ten ktoś nie był sam. Przed jej oczami ukazał się Bahati wraz z Chaką. sztuczny uśmiech na pysk i czekała aż do niej podejdą. Chaka z radością się do niej zblizył, chcąc ją polizać, ale zwinnie się uśmiechnęła.
- Dobrze, ze cię widzę, musimy porozmawiać. - Zaczęła.
- Kochana, mówiłem z rana, ze idę na patrol. Ale jestem teraz zajety i czy mozemy to przełożyc na...
- Chwila, Chaka, przepraszam, ale muszę porozmawiać z Bahatim.
Oba lwy byli zdziwieni.
- Poświęcisz mi parę minut? Bahati?
Chaka spojrzał kątem oka na towarzysza i zmrużył oczy. Lekko warknął. Bahati usłyszał to i odwzajemnił gest.
Hapana wraz z nastolatkiem oddalili się od syna Leah'y. Położyli się na trawie.
- Hap, co się dzieje. w czym mogę pomóc?
- Posłuchaj, chyba wszyscy zdążyli zauważyć, ze Miujiza mnie zupełnie ignoruje, a ja chcę go przeprosić za to co się ostatnio wydarzyło.
- A co się wydarzyło?
- Popełniłam jeden wielki błąd. Przez który teraz spotykam się z Chaką, a nie z Miujizą.
- Czyli to, co się między wami działo, to prawda. Ale myślałem, że lubicie się z Chaką i dlatego się spotykacie.
- Nie - lwica stuliła uszy i przybrała gniewny wyraz pyska - irytuje mnie, nie cierpię go, ale w tedy myślałam, ze może zapomne, przejdzie mi i z Chaką się uda. Ale on mnie traktuje jak swoją własność. Jest strasznie uczepliwy.
- Właśnie zauwazyłem. Ah, ale co ja mam robić?
- Porozmawiaj z Miujizą. Nie wiem jak zacząć. Chce aby mi przebaczył.
- Nie mogę tego zrobic, ty musisz. Porozmawiaj z nim szczerze, na pewno będzie dobrze.
- Dziękuję Bahati, Amara ma szczęście, że ma cię przy sobie.
- Taaa, syn wyrzutka, to jednak nie jest takie wielkie zło, jakim się wydaje.
- Wybacz, ze kiedyś tak myślałam.
Tym czasem to Miujiza poszukiwał rady w sprawach sercowych. Nie wiedząc gdzie mógłby się udać poszedł wpierw do najlepszego przyjaciela. Jednak usłyszał to czego się spodziewał.
- Z lwicami bywa różnie, ale jeśli naprawdę ci na niej zależy, to walcz o nią. Hapana jest wojowniczką, pokaż że ty także. Wyzwij Chakę na pojedynek i zdobądź ją.
Ale Hapana, to nie jest jakaś tam nagroda. To lwica jego marzeń. Żadnej innej nie chciał. Dlatego potrzebował więcej pomysłów. Wazi odpada. Jaki facet chodzi po radę do matki? Łaził i szukał, gdy na jego drodze pojawił się Wimbo. Postanowił, ze to jego porpsi, w końcu lew był doświadczony w tych sprawach. Podszedł do niego i wyjaśnił całą sytuację.
- Chłopcze, muszę ci to powiedzieć. Zepsułeś wszystko, będąc świadomy tego co się dzieje, ale posłuchaj, widzę po tobie, że jesteś gotowy naprawić swój błąd. Kiongozi ma trochę racji, musisz o nią walczyć, ale nie rób tego jak ci kazał. Najpierw porozmawiaj szczerze z Hapaną. Jeżeli odwzajemni twoje uczucie, to w tedy wyjasnijcie sprawę Chace.
- Wydaje mi się, ze w tedy nie obędzie się bez sporu.
- Hahaha, jesteście w takim wieku, ze nikogo to nie zdziwi, ale do pewnych granic.
Miujiza kiwnał głową i z uśmiechem na pysku wybiegł na sawannę, aby znaleźć hapanę. Z jednej strony był zdeterminowany, a z drugiej się bał. I to bardzo. Wimbo patrzył w jego ślady.
- Co ja zrobiłem? Na pewno przekroczą granicę.
Tym czasem Nisza obserwowała księcia. Z każdym dniem przekonywała się, ze naprawde nie jest taki jak kiedyś. Dawniej stawiał ponad wszystko obowiązki, teraz mało co go interesowało. Razem z Miujizą spędzał najwięcej czasu na wygłupach i ganianiem zdobyczy, a kiedy wracał do jaskini przesiadywał przy siostrze całe godziny. Bywał też bardzo drażliwy. Zwłaszcza na Chakę, ale takze na pozostałych, jeśli ktoś go zirytował. I tylko szary nastolatek nie bał się przy nim siedzieć. Teraz takze Nisza. Ponieważ Nuada wyczuł, ze księciu lepiej nie deptać ogona.
Wybrała się na patrol, aby przemyślec kilka spraw. Zwłaszcza jedną. Czy nadal kochała ksiecia. Z jakiegoś powodu w końcu wróciła. Ale naszły ją wątpliwości. Czy dla niego? Dla siebie i brata? Nie wiedziała. Jej rozmyślenia przerwał ruch na horyzoncie. Ukryła się w wysokiej trawie i wypatrywała, jednak cel był za daleko. Kiedy w końcu się pojawił dostrzegła zarys trzech lwów. Jakby znajomych. Samiec stanął na podwyższeniu a za nim dwie lwice. I w tedy ich rozpoznała. Natychmiast pobiegła do króla, aby ogłosić alarm.
Jej ! Nie mogę doczekać się co będzie dalej :D Rozdział wyszedł naprawdę świetny c:
OdpowiedzUsuńSuper się spisałaś rozdział świetny. Ciekawe co dalej ?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ten lew to Khari. Nie no ja zaraz WYBUCHNĘ! Nuada wydaje się fajnym lwem i... kandydatem na partnera XD No i niech Hapana wreszcie zerwie z tym Chaką bo wybuchnę po raz drugi ! Mam nadzieję że szybko pojawi się next.
OdpowiedzUsuń69 xD
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńKolejna super mega rozdział
OdpowiedzUsuńBum Bum! wg mnie tooooo.... te lwy co przybyły to ojciec niszy i jej stado bo mysla ze nisza zostala uprowadzona albo cóś i mysle ze bd kolejna wojna ;w;
OdpowiedzUsuńCzekam na next i na to by mijuiza (nie umiem tego pisac ;w;) ruszył cztery litery XD
~Sarbina
A i przy okazji to niedlugo zrobie ci te obrazki z asanim i z hapaną ale narazie zalew sprawdzianów i lektura ;_;
Jej świetna notka i oczywiście zakończyłaś w najgorszym momencie...ja już chcę dalej!!!!No cóż i tak muszę poczekać.No i Miuijza i Hapana są tacy słodcy^^ Wydaje mi się,że te lwy to Khari...znaczy mam taką nadzieję bo chcę więcej Khariego xd No i Chaka tak jak już kiedyś wspominałam jest dla mnie najgorszą postacią na twoim blogu...brrr nie lubię go.No to mam nadzieje,że next pojawi się szybko
OdpowiedzUsuńPoZdRaWiAm:***
No wreszcie zaczyna się coś dziać po tych nudnych rozdziałach - bez obrazy. No niech się wreszcie zejdą ze sobą ten Miujiza i ta Hapana. Strasznie długo się nad tym zastanawiają ;P. A tak ogółem to rozdział fajny jeden z najlepszych na tym blogu ( a dobrych notek tutaj jest większość)
OdpowiedzUsuńNikita
A i tak na marginesie ten ,, wybuchający" anonim to ja a ja to ten anonim nademną
OdpowiedzUsuńNikita
Szczerze? Te miłostki że ten z tym, a ten z tamtym, a ten kocha tego nie tego itd. To już się robi nudne zresztą jak Lwia Gwardia, może nowy wnesie trochę akcji na bloga. A co to tych lwów to mam dwie teorie, albo rodzice Niszy, choć bardziej mnie przekonuje to pierwsze, ale kto wie, może postanowiła trochę rozkręcić nawę wydarzenia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
... Khari albo rodzice Niszy...
Usuń(Nie dopisało się)
Super! Czekam z niecierpliwością na kolejną notkę
OdpowiedzUsuńWitam ponownie :3
OdpowiedzUsuńOtóż mam lekki probblem z wyslaniem obrazka z asanim xD jak moge wkleić link do np. komentarza? z góry przepraszam za moją nie pełnosprytność :I
~Sarabina
musisz najpierw umieścić obrazek w internecie, np na jakiejś stronie i potem możesz wkleić link do niego
UsuńNo w sumie rozdział już powinien być ale może autorka ma ważniejsze sprawy na głowie np. nauka i nocia będzie kiedy indziej
OdpowiedzUsuńShere Khan
Powiadomiła by o tym już wczoraj
UsuńAle to,że notki zazwyczaj w niedziele to nie oznacza, że zawsze tydzień nie ma notki i już problem może autorka nie długo doda, blog to nie jest całe życie.
UsuńKingadog.pl
OdpowiedzUsuńOd dziś będę się właśnie tak podpisywać. Mniejsza z tym. Notka świetna tylo kiedy następna???? Ja nadal czekam (2 tygodnie) nic. Co się dzieję?!
Malwa M ma trochę racji autorka powiadomiła by czytelników, że zawiesza bloga albo notka będzie w innym terminie. No ale cóż...chyba trzeba uzbroić się w cierpliwość i wytrwać do następnego weekendu
OdpowiedzUsuńShere Khan
Moze cos się stalo albo ma trudny czas...
UsuńSarabina
Ehhh no widocznie tak... :(
OdpowiedzUsuńShere Khan