Zrobiłam ankietę i zgodnie z jej wynikami walka toczyła się głównie między Asante, a kimś nowym. Jednym głosem Ojciec Chaki przegrał, dlatego rozdział pojawił się tak późno, bo miałam problem z wymyśleniem lidera. Ale tak myślałam i myślałam, aż wreszcie wymyśliłam rozwiązanie. Zapraszam na notkę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sawa długo nad tym myślał a wraz z nim wszyscy członkowie stada. Ponieważ temat lidera się przedłużał i gwardia zbyt długo nie posiadała dowódcy narastał pewien problem. W tedy do niego dotarło. Czy lider tak naprawdę jest potrzebny? Pragnął omówić tą sprawę z Rafikim, ale dopiero gdy dotarł do baobabu przypomniał sobie, ze opuścił Lwią Ziemię. Król westchnął i już chciał zawrócić na Lwią Skałę kiedy odczuł dziwne wrażenie, że ma coś do zrobienia, właśnie tutaj. Powiew wiatru oplótł jego grzywę. Liście zatańczyły na wietrze i poleciały w stronę korony wielkiego drzewa wręcz go zachęcając do wejścia. Lew wdrapał się ciężko po grubym pnie i rozejrzał po opuszczonym domu Rafikiego.
Wszędzie były namalowane portery lwów, historia powstania Lwiej Ziemi i Lwiej Gwardii. Właśnie ta część go interesowała. W tedy spojrzał na pierwszą Lwią gwardię jaka zaistniała. Była to grupa Skazy. Sawa dobrze znał tą historię. Syn króla poznał smak władzy jaką mu dawała straż i wykorzystał ją z mroczny sposób. Kion, syn Simby natomiast nie podołał obowiązkowi. Czy trzecia, istniejąca obecnie Lwia Gwardia tak jak poprzednie były skazane na klęskę, właśnie z powodu lidera?
- Och, wielki Muhimu doradź mi. Nie mogę wiecznie sam podejmować decyzji...
W tej chwili zerwał się wiatr a Sawa poczuł za sobą dziwną aurę. Odwrócił się i zamarł. Tuż za nim stał złoty lew i jasnej grzywie i o niebieskich oczach. Był dumny i dobrze zbudowany. A raczej był to duch lwa.
- Na Wielkich władców... kimże jesteś? - Duch patrzył na niego bez wyrazu i taki sam miał głos. Martwy, ale donośny.
- Jestem Muhimu mój drogi, a ty moim podopiecznym. Wiesz o mnie, ale mnie nie znasz.
- Nie znam, ponieważ nigdy się nie pokazałeś. Dlaczego teraz?
- Bo prosiłeś o radę.
- Prosiłem cię o to wiele razy. Nigdy sie nie ujawniałeś.
- Nie, to prawda, nie pokazywałem sie, ale pomagałem. To przecież ja wskazałem ci kierunek gdzie znalazłeś Wimbo, to ja nakazywałem ci uważać na rodzinę, szukać swojej siostry, pokazałem gdzie znajdziesz matkę na dnie wodopoju i podsunąłem ci pomysł, aby wysłać Shani wraz z Rafikim. Może nie bezpośrednio, bo zależało to głównie od ciebie. Chcę ci pomóc także i teraz.
Nastała chwila milczenia. Muhimu faktycznie dobrze sprawował swoje obowiązki przewodnika. Dwa lwy rozglądały się po dalszej części historii Lwiej Ziemi.
- Rozejrzyj się tylko Wasza Wysokość, co widzisz? - Wskazał łapą na malunki przywódców gwardii, straż przybocznych władców i ich samych.
- Lwy.
- Właśnie i czy nie sądzisz, ze właśnie w tym jest problem? Przywódcami zawsze są lwy. Mówisz, ze nie chcesz w swojej gwardii innych zwierząt niż lwy, rozumiem, ale może to przez lwy na pozycji lidera grupa się rozpada?
- Muhimu, Skazą zapanował mrok, a Kion był za młody. Chcesz bym obsadził na tym stanowisku lwicę? A moze jakieś inne zwierzę? Jeśli wiesz jak powinno być, to mi powiedz! Czy lider jest w ogóle potrzebny? Moze o to ci chodzi? Nie rozumiem.
- Musisz sam dojść do odpowiedzi.
Sawa spojrzał na niego lekko zawiedziony.
-Posłuchaj mnie Sawa. Przez pokolenia zwano mnie wielkim władcą. Nadano tytuł największego i najwspanialszego. Tylko dlatego, ze założyłem Lwią Ziemie. Nic więcej nie zrobiłem do śmierci. Dbałem o nią najlepiej jak potrafiłem, tak jak każdy inny król i o swoją rodzinę. Ale to ty zasługujesz na to miano bardziej ode mnie. Spójrz ile dla Lwiej Ziemi zrobiłeś? Pozbyłeś się wrogów, wciąż jej bronisz, ratowałeś stado w trakcie pożaru poświęcając ojca i zamieniłeś Złą Ziemię w część Lwiej. Wolna ziemia zawsze była zakazana, ale tak naprawdę nikt nawet nie próbował jej ratować. Sawa, ty jesteś wielkim królem. Zabłyśniesz właśnie tutaj, na malunkach Rafikiego jako najpotężniejszy i bedziesz lśnił jaśniej ode mnie, jako nowa gwiazda.
Po tych słowach dawny władca odszedł. Zniknął. Powiew wiatru i tańczące liscie zabrały jego ducha z powrotem. Jednak król nadal nie wiedział co robić.
Na Lwiej Skale.
- Powiesz mi wreszcie kogo masz na myśli, kochanie?
- W pierwszej chwili pomyślałem o Niszy, ale nawet nie wiemy gdzie mieszkają. Zapomnieliśmy natomiast o kimś kto mieszka całkiem niedaleko nas.
- To znaczy? Naprawdę nie rozumiem.
- Tak, ja dzisiaj takze wiele rzeczy nie mogę zrozumieć. Chodzi mi o Dogo i Akili.
- O nich? Kochanie, ta para opuściła Lwią Ziemię dawno temu. OStatnim razem widzieliśmy ich na koronacji naszych dzieci i nawet z nami nie rozmawiali. Skąd wiesz, ze mają dzieci?
- Och moja droga, nie wiem, ale od tego mamy naszego drogiego Agile. Wiem, ze mieszkają za Rajska Ziemią. Agile ich znajdzie i się przekonamy.
Tak też zrobiono. Agile nie było przez kilka dni. W tym czasie lwice dalej uczyły się polowania i walki między sobą, natomiast samce spędzali czas razem. Starali się ustalić między sobą hierarchię. Kiongozi i Chaka co chwila próbowali sobie dokuczyć na siłę.
- I co, książę, twój plan zawiódł. Hazara nie ma, więc liderem grupy zostanie jeden z nas. - Kiongozi warknął na niego.
- Myślisz, ze ty nim zostaniesz? Pfff, wolne żarty.
- Zamknąłbyś się wreszcie Chaka - Miujiza stanął po stronie przyjaciela. - Kogo obchodzi kim będzie lider? My mamy już swoje pozycje. Król znajdzie kogoś innego i się wyjaśni. Moze zostanie nim Wimbo, albo twój ojciec. W końcu nikogo innego nie ma. Co ty o tym myślisz Asani?
- Zgadzam się z Miujizą. Hej, Kiongozi, nie ma żadnych wieści o Shani?
- Niestety, wiem, ze ci zależy. Ale nie wiadomo nawet gdzie Rafiki ją zabrał. - Rudy lew oparł głowę o łapy. Towarzysze chcieli pocieszyć przyjaciela. Miujiza wpadł na pewien pomysł.
- Ej, koledzy, słyszałem od siostry, ze nasze piękne lwice postanowiły nauczyć się walczyć. Idziemy popatrzeć? Moze być zabawnie.
Wszyscy się z wielką chęcią zgodzili. Nawet Asani postanowił sobie poprawić humor. Rozweseleni i nakręceni pobiegli w stronę polany gdzie lwice często odpoczywały. Niedaleko był wodopój. Usiedli na wzniesieniu i nawet nie próbowali się chować. Lwice i tak ich nie widziały. Były zajęte sobą. W tej chwili Valentine siłowała się z Amarą, którą z zaskakującą łatwością pokonała przygniatając do ziemi. Zeszła z niej i pomogła wstać. Wśród samic panowały inne zasady niż wśród samców. One walczyły dla siebie, droczyły, ale nie kłóciły i żadna do siebie nie żywiła urazy.
- A niech cię Valentine. Ja chyba nie mam do tego talentu. Wolę jednak polować.
- Hej, Val, spróbuj teraz z kimś równym sobie - krzyknęła Hapana i wpadła między nią i Amarę. Lwica paliła się do walki. Obie stanęły na przeciwko siebie warcząc i zaczęły walczyć. Nie dokończyły pojedynku bo nastolatkowie zaczęli wiwatować, to księżniczce, to Hapanie. W tedy lwice spojrzały na nich. Wszystkie oprócz Valentine były wściekłe na podglądaczy. Warczały na nich i chciały na nich rzucić. Hapanę powstrzymała Val, która tylko uśmiechnęła się chytrze do podglądaczy.
- Jeśli panowie chcą spróbować to zapraszamy do nas. Może się czegoś wreszcie nauczycie. Bo ostatnio jedyne co Was interesuje to zdaje się właśnie my.
Towarzyszki Val zaczęły się śmiać, natomiast panom zrzedła mina. Ale za chwilę postanowili się przyłączyć. I jak dawniej za dziecięcych lat znów spędzali razem czas na zabawach. Stosunkowo głupich dla nastolatków tak jak berek, czy udawane walki.
Kiedy się ganiali Chaka skoczył na Val i przygniótł ją delikatnie do ziemi, ta leżąc na plecach spojrzała na niego zaskoczona, a on uśmiechał sie do niej uroczo. Czyżby ich ostatnia rozmowa nie wiele zdziałała?
- Żałuję, że przez mój błąd masz tę ranę, ale do twarzy ci z nią.
- Co masz na myśli?
- Jesteś śliczna i ... taka urocza.
- Interesuję cię?
- Owszem.
W tej chwili takze Val mrużąc delikatnie oczy i lekko się uśmiechając zdawała się kusić Chakę. Była dla niego w tej chwili jedynym co go interesowało. Piękniejsza od czegokolwiek dookoła. Jednak miało to zaledwie na celu zbicia go z tropu. Napięła mięśnie i przewróciła go do tyłu. Teraz ona była nad nim. Zeszła z niego i zaczęła odchodzić, obróciła głowę tylko na chwilę nie zatrzymując się. Dalej z uwodzicielskim uśmiechem.
- Nie bądź taki pewny siebie. I uważaj na lwice. Mamy pazurki i potrafimy ich używać.
To nie zniechęciło Chaki. Wręcz zachęciło do działania. Musiał ją mieć. Nawet jeśli nie dla miłości, którą ją darzył, to ja tronu. W tej chwili podszedł do niego Kiongozi.
- Ha, kuzynie, za wysokie progi jak dla ciebie. Nawet jeżeli moja siostra coś do ciebie czuje to i tak nie możesz liczyć na nic więcej.
- A to dlaczego, niby?
- Jesteśmy tacy sami. Ja i moja siostra nie tracimy głowy dla pierwszego, lepszego uczucia.
- Moze dlatego, ze sam nikogo nie masz?
Kiongozi puścił tą uwagę mimo uszu i dalej wpatrywał się w Valentine. Kątem oka dostrzegł, ze Bahati i Amara mocno się spoufalają ze sobą, natomiast Kiongozi wraz z Miujiza i Zawadi rozmawiają między sobą. Valentine kontynuowała walkę z Hapaną.
Hapana i Zawadi też były śliczne i Chaka zaczął sie zastanawiać co by wyszło gdyby spróbował w sobie rozkochać którąś z nich. Nie wiedział nawet, ze takie działania prowadzą do głębokiego zauroczenia.
Agile w końcu powrócił i udał się do króla w ramach złożenia raportu.
- Znalazłeś ich?
- Tak Panie. Masz od nich pozdrowienia i wyrazu radości, ze okazujesz zainteresowanie ich osobą. Dogo i Akila niestety nie posiadają dzieci. Przykro mi Wasza Wysokość.
- Niech to. Gdyby mięli syna byłbym gotów obsadzić go jako lidera Lwiej Gwardii. Trudno. Dziękuję ci Agile.
- Nie ma sprawy, to było moje zadanie.
- Agile, słyszałem, że przemówiłeś Kiongoziemu do rozsądku kiedy szukał tego całego Hazara. I Świetnie sobie z nimi radzisz. A to nastolatkowie, najgorszy możliwy wiek. Jak ty to robisz?
- Sawa, opiekuję się nimi od narodzin. Może traktują mnie jak jednego ze swoich? Kiedyś Kiongozi nazwał mnie lwem kiedy nie rozpoznawał jeszcze zwierząt. Haha.
- Hah, no cóż, to było zabawne. Agile, należysz do rodziny więc można cie uznać za lwa. Jesteś jednym z Nas.
- To zaszczyt... zostać mianowanym lwem.
Cała ta sytuacja rozbawiła oboje. I w tedy Sawa pomyślał, ze oszalał, ale to zrobił.
- W takim razie mam dla ciebie dodatkowe zadanie i to długo terminowe.
- Jakie Panie?
- Skoro od dzisiaj jesteś "lwem" o niniejszym mianuję cię tymczasowym liderem Lwiej Straży.
Lisowi opadły uszy. Król oszalał. Zaczął sie śmiać, ale widząc poważną minę władców zmieszał sie.
- Panie...
- Ustalmy, ze będzie to chwilowe rozwiązanie. Znajde kogoś na stałe tak szybko jak się da. Spróbuj, jestem pewien, ze się sprawdzisz. Radzisz sobie z nimi, oni cię szanują, dasz radę Agile. Poza tym t zaszczyt. Jesteś pierwszym w historii lisem pustynnym stojącym na straży całej Lwiej Ziemi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet nie uwierzycie jak długo pisałam ten rozdział. Ciągle zmieniałam zdanie, coś mnie rozpraszało, ale jest. liczę na wiele komentarzy, ponieważ jestem przekonana, ze Was zaskoczyłam.
1. Agile jako lider - Co myślicie?
2. Chaka i lwice
3. Asani i jego nadmierna rozpacz - czego byście chcieli od tej postaci?
4. Watek Dogo i Akila - spodziewaliście się tego? Kto zostanie narzeczoną księcia.
Fajne te opko. Najbardziej spodobał mi się wątek z Chaką i Val. Czekam na kolejną notkę :)
OdpowiedzUsuń1. Tymczasowo - tak, ale nie na zawsze. A może Hapana ? Chociaż wolałabym jakiegoś nowego lwa.
2. Jak dla mnie pasuje on do Val, ale fajniej by było gdyby na serio się w niej rozkochał.
3. Niech idzie i szuka Shani :P
4. Nie. Widziałabym na tym miejscu Hapane.
Pozdrawiam :)
4. Moim zdaniem pasuje na miejsce królowej Zawadi lub Hapana.
OdpowiedzUsuńWybacz, że odpowiem tylko na pytania, ale czasu mało i gdybym miała się szczegółowo rozpisywać jak zawsze... Dobra, przechodzę do pytań:
OdpowiedzUsuń1. Agile jako lider - Co myślicie? Interesujące :) Nigdy bym na coś takiego, no chyba że bym tak myślałam i przez przypadek mi przyszło do głowy. Jestem ciekawa dalszych lasów ''lwa'' Agile i jego gwardia( tak, musiałam napisać ''lwa). Więcej tego, więcej...
2. Chaka i lwice- Chaka i jego ''kochanki''? Czyżby Chaka zalecać się będzie także u u innych ''ich pięknych lwic''?
3. Asani i jego nadmierna rozpacz - czego byście chcieli od tej postaci?- Tu nie mam zdania.
4. Watek Dogo i Akila - spodziewaliście się tego? Kto zostanie narzeczoną księcia.- A bo ja wiem, Nisza nie daje mi spokoju. A Hapana u boku księcia? Chętnie :3 Nie sądzę by pojawiła się tu kolejna dziewczyna, a może... Tak czy owak- jak zwykle jestem podekscytowana, ciekawa, a w głowie znów kłębią się domysły...
Pozdrawiam :D
Fajny rozdział. Szczerze to nadal jestem za Asante.
OdpowiedzUsuń1. W życiu !
2. Jak najbardziej. Może poczuje mięte i tak jak Kion w każdej znajdzie coś interesującego. Jednak chcialabym żeby był z valentine. To byłaby urocza para.
3. Niech się przełamie i jej poszuka.
4. Co do tej dwójki to zupełnie się rozdziale niespodziewałam. Co do żony księcia jestem za Hapaną. Ostro by było gdyby Hapana została jego dziewczyną i wtedy przyszłaby Nisza.
Spoko post. Chociaż pomysł z tym, że to inne zwierzę, a nie lew powinno być liderem gwardii nie bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńTo teraz pytania:
1. NIE!!! tymczasowo może być, ale żeby tak na stałe to nie. Lis pustynny nie pasuję na lidera.
2. Moim zdaniem Haka pasuję do Zawadi, super by było gdyby byli parą <3
3. Co do Asanie'ego to nigdy nie miałam o nim zdania. Sama nie wiem co może zrobić. Może pójdzie szukać Shani i będzie kazać jej wybierać między nim, a byciem szamanką ?
4. Dogo i Akila... nie było ich tak długo, że już nawet zdążyłam o nich zapomnieć. A co do związku Kiona to nie pasował mi on do Niszy, nie pasuje do Shani, ani do Zawadi. Do Hapany też nie (według mnie to ona pasuję do Bahati'ego). Może Amara?
I na moim blogu również pojawił się nowy post.
Moim zdaniem Kiongozi pasuje do Hapany kt postawi go do pionu.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z "lwem" Agile, chociaż także i mnie na przywódcę Lwiej Gwardii pasuje tylko lew. Przez chwilę myślałam, że Chaka naprawdę kocha Val, ale zmieniłam zdanie, gdy pomyślał o rozkochiwaniu w sobie innych lwic. Miło, że wspominasz starych bohaterów, chociaż szkoda, że Dogo i Akila nie mają dzieci, to by w fajny sposób rozwiązało problem - a może szykujesz coś lepszego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na krol-lew-dalsza-historia.blogspot.com/
Ciekawy rozdział. Fajnie by było gdyby Chaka i Valentine poczuli do siebie prawdziwe uczucie.
OdpowiedzUsuń1. Nie sądzę aby to był dobry pomysł na dłuższą metę.
2. Jak wyzej napisałam, niech będzie z Valentine.
3. Asani? Może pójdzie szukać Shani?
3. O tej dwójce kompletnie zapomniałam. Myślę, że narzeczoną księcia mogłaby zostać Hapana.
Ciekawy rozdział zupełnie się nie spodziewałam że Agila zostanie przywódcą Lwiej Gwardii no ale coś mi tu nie pasuję może dlatego że to LWIA Gwardia!
OdpowiedzUsuń1.Jakoś tak raczej nie widzę go jako przywódcy Gwardii,osobiście uważam że to Asante powinien być na tym stanowisku.
2.Fajnie by było gdyby Chaka chciał rozkochać w sobie jakąś lwicę żeby spróbować wzbudzidz zazdrość u Valentine.
3.Żeby poszukał Shani!
4.Zupełnie o nich zapomniałam,a do Kiongoziego żadna mi nie pasuję,albo Hapana bo mają podobne charaktery.
Mambo swali 1217
1. To może być nawet dobry pomysł, ale chyba nie na zawsze.
OdpowiedzUsuń2. Do chaki pasuję valentine
3. Moim zdaniem musi poszukać shani, i może nawet ją znajdzie.
4. Książę pasuje do hapany
Rozdział jest supermega
świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń1.Zaskoczyłaś mnie,ale to dobry pomysł.
2. Nooo już myślałam,że coś zaiskrzy między Chaką a Val ale na szczęście nie.
3.Chciałabym żeby był z Sheni
4.Noooo zaskoczyłaś mnie i to bardzo.
świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuń1.Agile jako lider? hmm... ''przygody ''lwa'' Agile'' XD. Agile na czele bandy lwów? biedaczek xd a tak serio too... mam mieszane uczucia. dawno go nie było i nagle bum! zostaje liderem. błagam niech to nie będzie wieczne...
2. Chaka i jego hmm... lwice? Chaka mi pasuje doooooo... hmm. szczerze nie wiem. moze NISZA?! Hahahaha... a tak serio to spodziewam sie ze jakis lew (tak lew! to nie pomyłka!) zakocha się w Chace. ale mysle ze Val x Chakuś to naj rozwiązanie <3
3.Asani- ulubiony lwiak zaraz po chace i kionie. Nie zdziwiłabym się gdyby okazał się mieć mrok w sercu jak Skaza <3 Wiem.wiem kocha się w shani ale moze by tak był z Niszą ? zdrada :D
4.Nie sądziłam ze kiedyś się pojawią ale dopuszczałam tyciusią myśl o ich wątku. Szkoda że nie mają dzieci. NARAZIE. a tak serio to tez nie wiem co o nich sądzić.
5.Poruszę wątek niszy. Oooo takkk! Mysle że gdyby asani okazał się być ''Drugim Skazą'' too... nisza na 99% byłaby z nim. Dowody? Proszę bardzo.
1.Nisza przejdzie na złą stronę i pozna bardziej drugie oblicze asaniego. Dlaczego będzie zła? bo kioniuś ją zdradzi. Badumss.Albo wyzna ze nic pomiędzy nimi nie było.
2.Kion wygna Asaniego za próbę zabójstwa jego syna lub córusi. Wtedy Kion byłby z Niszą ale ona zdradzi go z asanim i będzie próbowała unicestwić Kiona.
3.Chaka. aa no tak. Chakuuuś <3. będzie mieć złamane serce bo val nie będzie chciała z nim być. chociaż wątpie... Kto mu by się oparł ? <3 xD Ta.Teoria... Chaka będzie z niszą. odwołam się do 2 teorii. Zamieniam Chakę na asaniego i tyle.
Chaka. Na poprzednim bannerze były dwa lwy leżące na sobie. podejrzewam że to był Asani i Chaka lub Chaka i jakiś inny lew. Jeśli to były jakies inne lwy to przepraszam ale jeden straaasznie Przypominał chakę ;-;.
P.S CHAKA DZIWNIE GAPI SIĘ NA NISZĘ NA BANNERZE XD
~Sarabina
Sorry za wyczerpujący kom :* Pozdrowionko!
Co to za pomysł na fabułę?
UsuńPrzepraszam że przeklnę,ale czy Cię po!#@/?o?I jeszcze zapytam czy chodzisz do psychologa?Bo jeśli chcesz to ci załatwię.(przepraszam jeśli Cię obraziłam)
UsuńPs.I jeszcze raz przepraszam za przekleństwo.
Mambo swali 1217
Em...Z całym szacunkiem ale to jest Silver Dapple Sarabino.
UsuńJa nie jestem Sabriną i nie chodziło mi o Silver Dapple a o właśnie Sabrinę.
UsuńPrzeciez napisalam to do Sarabiny a nie do ciebie(chodz nie mam pewnosci bo brak podpisu)
UsuńŚwietny rozdział :) Ale Agile...to wolę już Asantego,a bardziej Wimbo.
OdpowiedzUsuń1. Agile? E...nie.
2. Chaka pasuje do...Hapany. Podobny charakterek. Ale też do Valentine. Chociaż kojarzy mi się z Niszą. Bo jak ona zareaguje,że Kion już jej nie kocha?
3. Nich idzie i szuka Shani,a potem wyzna jej miłość. Bardzo lubię Asaniego. Jest taki...słodki i uroczy :)
4. Nie. Nie spodziewałam się. Szkoda,że nie mają dzieci.
5. Ja chce Hapanę :)