sobota, 16 stycznia 2016

#58 Przeznaczenie

Dwa tygodnie minęły za szybko dla Kiongoziego i Niszy. Niestety Nevada nie pozwalała się już dłużej prosić. Tego ranka razem z córką stawiła się u Sawy.
- Bardzo ci dziękuję za opiekę i przepraszam, ze tak długo zajęłyśmy miejsce, mój Panie.
- Haha, ależ nie ma za co. Wiem, ze pragniesz wrócić do rodzinnego stada, ale żal mi naszych dzieci.
- Tak, mnie również, ale jeżeli Nisza kiedyś zapragnie powrócić na Lwią Ziemię, to jej tego nie zabronię.
- A ja chętnie przyjmę ją z powrotem. Powodzenia i przyjemnej drogi Nevado.
Lwica skłoniła się królowi i razem z córką zeszła z Lwiej Skały. Kiongozi stał na czubku Lwiej Skały i patrzył w ślad za dziewczyną. Nisza odwróciła się ostatni raz by go ujrzeć i ze spuszczoną głową opuściła Lwią Skałę. Valentine podesżła do brata i usiadła obok niego.
- Jak się cuzjesz?
- Szczerze? Obojętnie. Nie czuję się źle, ale nie czuję też żalu z powodu odejścia.
- Myślałam, ze będziesz rozpaczał bracie.
- Ja też. Ale nie. Chyba nie byłem aż tak zakochany. Zauroczyłem się, bo miała... najpiękniejsze oczy na świecie. I futro. Osobowość także. Po prostu się nie zakochałem.
Lwiczka patrzyła chwilę zdziwiona na brata. Zaraz jednak chytrze się uśmiechnęła.
- Będzie następna. Jeszcze nie jedna ci się spodoba.
- Hmm, masz rację. Ale powiedz siostro, ktoś ci się podoba? - Szturchnął ją w ramię.
- Nie kpij. Nie chcę być z członkiem naszej rodziny. Jak się ktoś kiedyś znajdzie, to się zastanowię.
Lwiątka po mału zaczynały zachowywać się jak dorosłe. Po mału dorastały i wyrastały z dziecięcego wieku. Za niedługi okres miały stać się nastolatkami. Rodzeństwo właśnie schodziło z Lwiej Skały kiedy ojciec zatrzymał syna i poprosił go o rozmowę.
- Jak się czujesz synu?
- W porządku. Przeżyję.
- Jestem z ciebie dumny synu. Widzę, że potrafisz panować nad emocjami. Posłuchaj chcę cię dzisiaj zabrać na patrol. Odbędziesz dzisiaj najważniejszą lekcję w swoim życiu.
- Zapowiada sie wspaniale tato.
Białe lwiatko radośnie pognało wraz z ojcem na sawannę. Ich celem był wodopój. Ojciec nawet nie podejrzewał co się dzieje w sercu jego syna. Naprawdę nie tęsknił. Może trochę, bo stracił wspaniałą przyjaciółkę. Czy dziewczynę? Już nie. Jedyne czego teraz chciał to odbyć tę lekcję. Jedyne o czym myślał, to bycie następcą.

Lwy doszły nad wodopój i stanęły na zwalonym pniu nieopodal.
- Synu spójrz na to słońce. Jest jak życie, a także panowanie każdego króla. Wschodzi i zachodzi.Kiedyś słońce mojego panowania zajdzie, a wzejdzie dla ciebie, jako nowego króla. Pamiętaj, że każde stworzenie, każda roślina i każdy szczegół jest niezwykle ważny i niezbędny. Musisz nauczyć sie szanować wszystkich od tych najmniejszych, do tych największych. Takze te stworzenie, na które polujemy.
- Dlaczego?
- Kiedyś po naszej śmierci wyrośnie po nas trawa, którą jedzą antylopy i zebry. Wszyscy jesteśmy złączeni. Dokładnie to samo powtarzali mi mój ojciec i dziadek. Każdy król kiedyś to usłyszał i zapamiętał.
- Rozumiem, ale nie wiem, czy uda mi się o tym pamiętać. Co jeśli nie?
- W razie czego poradź się swojego dziadka. Wierz mi, że odpowie.


Oboje patrzyli na zachód w milczeniu.
- Tato, czy twój duchowy przewodnik ci pomaga?
- Hmm, bardzo rzadko. Osobiście nigdy nie prosiłem go o pomoc. Nigdy tez mi się nie ukazał. 
- W jaki sposób ci pomógł?
- To on sprowadził mnie na Wolna Ziemię, kiedy spotkałem Wimbo i Nevadę. Słyszałem jego głos.
- Kim on był?
- Pierwszym królem Lwiej Ziemi. Można powiedzieć, ze założycielem królestwa. Ale dość tego. Powiedz mi jednak, czy jesteś pewny, ze nie chcesz być Przywódcą Lwiej Gwardii?
- Tak tato. Nie chcę. Nie mógłbym się w tedy zbytnio angażować w twoje lekcje. Pozwól Val dowodzić. Poradzi sobie. 
Król miał inne plany wobec córki, ale póki co postanowił jej pozwolić przejąć dowodzenie. Wracając na Lwią Skałę natknęli się na Rafikiego i lwiątka należące do Lwiej Gwardii. 
- Może zobaczymy jak idzie szkolenie? CO ty na to synu?
- Yhymm, bardzo chętnie.
Oboje podeszli do obecnych. Rafiki stał na skale przed chłopcami i tłumaczył im na czym polega każda umiejętność gwardzisty. Obok pawiana siedziała Valentine, która przysłuchiwała się naukom. Widząc ojca i brata uśmiechnęła się. Rafiki także ich dostrzegł i gdy ci podeszli blizej pokłonił się.
- Witaj Wasza wysokość i ty książę Kiongozi. 
- Witaj Rafiki. Czy możemy się przyłączyć? Jestem ciekaw jak idą przygotowania.
- Oczywiście. 
Valentine ustąpiła miejsca bratu i dołączyła do samców. 
- Najsilniejszy musi nauczyć się panować nad własną siłą mięśni i umysłu. Najszybszy musi wyczuć prędkość i wiedzieć kiedy się rozpędzić, a kiedy odpowiednio wyhamować. Niech panuje nad łapami. Ten o sokolim wzroku musi jednocześnie dostrzegać kilka rzeczy dookoła, a zarazem błyskawicznie reagować. Najodważniejszy musi wiedzieć, kiedy warto jest podjąć ryzyko. jego odwaga musi być odwagą innych. Nie może jednak wpływać na ich umysł. W końcu lider, to on decyduje co macie robić. Nie możecie lekceważyć wodza. Tylko mu zaufać. Przywódca zawsze musi wiedzieć co robić. Nie moze pozwolić sobie na pomyłkę.
Valentine podniosła łapę.
- Rafiki, powiedziałeś nam dzisiaj, ze dostałeś jakiegoś objawienia. O co chodziło?
- Chyba już wiem, które z Was posiada konkretna umiejętność. Nasz dawny i wielki król Kovu ukazał mi wasze zdolności.
Na wzmiankę o Kovu Kiongozi uśmiechnął się. Spojrzał na ojca. Brązowy lew nie zareagował na wzmiankę.
- Valentine, zapowiadasz się na dobrą przywódczynię, ale nie jest to twoje powołanie. Twoje miejsce nie jest w Lwiej Gwardii. Miujiza, dawny władca pokazał mi moc twojej odwagi. Natomiast siła Chaki jest wam niezbędna. Asani wiem, że jesteś oczami dla Shani. Widzisz za Was oboje. Bahati wiem, ze nie czujesz się członkiem Lwiej Ziemi. Jeszcze nie raz będziesz uciekać i gonić. To właśnie jest waszym przeznaczeniem. Wasza wysokość - zwrócił się do króla. - Oto twoja Lwia Gwardia. Nie minie miesiąc jak będą mogli zacząć pełnić swoje obowiązki na całej Lwiej Ziemi.
Lwiatka wystawiły dumnie pierś do króla. Były niezwykle zadowolone. Sawa uśmiechnal się i skinął im lekko głową. Tak samo lwiatka pokłoniły się jemu. Również Valentine, wcześniej niepewna, teraz czuła się zaszczycona. Ale co mogły oznaczać słowa Rafikiego? Skoro jej miejsce nie jest tutaj, to gdzie?

Skoro lwiatka były już wolne to mogły wrócić do swoich spraw. Sawa i Kiongozi odprowadzili Rafikiego do jego baobabu.
- Wasza Wysokość, przepraszam cię, za poganianie, ale czy znalazłeś już kogoś, kto mnie zastąpi? Nie przeczę, ze czas mnie goni. Byłem już stary za czasów Mufasy, teraz jestem jedną nogą w niebie.
- Cały czas szukam przyjacielu. Nie chcę jednak, aby ot był ktokolwiek. Twój następca musi być ciebie godzien.
Po tych słowach Rafiki zniknał w koronach baobabu.
- Tato, o co chodziło Rafikiemu mówiac, ze za dwa tygodnie Lwia Gwardia będzie mogła pełnić swoje obowiązki. Dlaczego dopiero w tedy?
- Jako lwiatka jesteście za młodzi na to. To jest zbyt niebezpieczne, zwłaszcza teraz. Za dwa miesiące staniecie się już nastolatkami i w tedy będziecie mogli równać się z hienami. Lwiczki w tedy zaczną brać udział w polowaniu, po krótkim treningu. Ty natomiast będziesz zmuszony częściej mi towarzyszyć i pomagać mi w obowiązkach.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Moi drodzy, jest to rozdział - wstawka. Czyli akaś nudna historia wprowadzajaca do ciekawszej części opowieści. Miesiac minie za dwie notki, więc dzieciństwo lwiątek się kończy. Czy chcielibyście przeczytać o jakimś wydarzeniu w tych dwóch notkach? Piszcie pomysły. Jeśli bedzie cos ciekawego, to o tym napiszę.

23 komentarze:

  1. Nawet ciekawa nocia :) Irytuje mnie tylko jedno, a tak właściwie jeden fragmeny ,,Synu spójrz na to słońce. Jest jak życie, a także panowanie każdego króla. Wschodzi i zachodzi.Kiedyś słońce mojego panowania zajdzie, a wzejdzie dla ciebie, jako nowego króla. Pamiętaj, że każde stworzenie, każda roślina i każdy szczegół jest niezwykle ważny i niezbędny. Musisz nauczyć sie szanować wszystkich od tych najmniejszych, do tych największych. Takze te stworzenie, na które polujemy.- Dlaczego?- Kiedyś po naszej śmierci wyrośnie po nas trawa, którą jedzą antylopy i zebry. Wszyscy jesteśmy złączeni. Dokładnie to samo powtarzali mi mój ojciec i dziadek. Każdy król kiedyś to usłyszał i zapamiętał." - to istny plagiat słów Mufasy z Króla Lwa 1. A pozatym nie jestem pewna ale na twoim blogu pojawiają się chyba już drugi czy trzeci raz. Błąd jak wypatrzyłam w tekście jest odnośnie czasu kiedy lwiątka będą nastolatkam rafiki mówi że za miesiąc, kion że za dwa tygodnie, a sawa że za dwa miesiące. Pozatym czy dokładne określanie czasu zakończenia dzieciństwa to nie zbytnie uosobienie? Wiem że jest ich pełno na tego typu blogach, ale czy to nie przesada? Podoba mi się jednak że jest wzmianka o szukaniu następcy dla Rafikiego, w związku z nim wielu zapomina że nie jest on nieśmiertelny, ty jednak nie zapomniałaś i tu plusik dla ciebie. Cieszę się że Sawa na poważnie myśli o przyszłości. Podoba mi się również nastawienie kiona na przyszłe obowiązki. Val nadal przypomina mi roskapryszoną księżniczkę która nie wiadomo czego chce. Co do odejścia niszy mam takie same uczucia co i kion, nigdy za szczególnie za nią nie przepadałam po prostu była w opowiadaniu i tyle. Nie podoba mi się tak bezpośrednia ingerencja kovu w życie na lwiej ziemi, od czasu do czasu to nawet faine, ale ciągle to już nudne. Co do lwiej gwardii nadal śwrednio to widzę. Podoba mi się że siłę otrzymał chaka, bo ten lwiak jest nieprzewidywalny. Bohati na mieć prędkość? Czy ja wiem, może i będzie fainie choć widziałam go w roli tego odważnego, ale to twój blog i twoja historia. Już się nie mogę doczekać pierwszego starcia lwiej gwardii. A skoro to nie val jest odpowiednia na lidera to kto? Bardzo mnie to ciekawi. Trochę mi brakuje przewrotnych działań Khariego, no ale cóż kiedyś napewno się jeszcze pojawi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa notka. Cieszę się, że lwiątka niedługo staną nastolatkami, bo moim zdaniem akurat wtedy najwięcej się dzieję. I zgadzam się z powyższym komentarzem, mi też brakuje Khari'ego.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no jak dla mnie notka jest fajna i nawet przyjemnie się ją czytało. Zdziwiło mnie trochę zachowanie Kiona kiedy Nisza odeszła myślałam, że będzie za nią bardzo tęsknić a tu proszę jednak nie :D Nie mogę się doczekać kiedy lwiątka staną się nastolatkami. A tym czasem zapraszam do mnie, pojawiła się nowa notka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny nowy wygląd bloga :D Notka była dla mnie momentami nudna, ale na pewno się rozkręci :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Notkę bardzo przyjemnie się czytało. Myślałam, że Kiongozi będzie płakał za Niszą,a tu taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super notka, kiedy następna???

    OdpowiedzUsuń
  7. Osz ten Kion! Wcale Niszy nie kochał! Jestem ciekawa co czuła Nisza... Trochę prawda co do tego że notka nudna. Podczas czytania nie czułam takiej ekscytacji, jak zazwyczaj XD.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niby nieciekawa notka,a jednak coś w sb ma.Szkoda,że Nisza odchodzi nie spodziewałam się,że Kion tak zareaguje.Nie mg się doczekać kolejnej.Przy okazji zapraszam do mnie na konkursik zagłosuj;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spoko notka :D Czekam na dalszą część historii. Mam nadzieje, że zastępcom Rafikiego będzie jakaś małpa, bo do tej roli chyba właśnie małpa najlepiej pasuje. A co się dzieje z lisem? Dawno go nie było.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna notka! Jestem rozczarowana tym ,że Kingozi nie kochał Niszy :(
    Zapraszam do mnie jest kilka nowych rozdziałów i wpisów : krollewzyciekolejnychpokolen.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna notka! Jestem rozczarowana tym ,że Kingozi nie kochał Niszy :(
    Zapraszam do mnie jest kilka nowych rozdziałów i wpisów : krollewzyciekolejnychpokolen.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki , że 2 razy , ale tak to jest z telefonem

      Usuń
  12. Hej! :*
    Pewnie mnie nie kojarzysz ,ale ja rówież prowadze bloga o tej samej tematyce wraz z Roki :D
    Obie bardzo lubimy twoejo bloga,jest naprawdę świetny !
    Mam nadzieje że się będe częściej tu pojawiać :*
    Ps.
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Może tym przywódcą ma być... któraś z dziewczyn? Bardzo by to było ciekawe . Może Zawadi ? Bardzo bardzo u mnie jest na + . Mam do niej wielki sentyment. Nie pojawia się zbyt często ale jednak. Jest dobra i chodź wyglądem przypomina Zire sądzę że pozory mylą. Może jest córką 'nawruconej' zdrajczyni i podłego zdrajcy, pra wnuczką morderczyni . Ale może to tylko pozory. Sądzę że nigdy nie czuła się częścią stada ze względu na jej przeszłość. Może kolejny post zrobisz o tym co czują poszczególni bohaterowie. Jadę mają plany. Jak się odnajdują . Co do Zawadi sądzę że powinna dostać pozytywnego kopa szczęścia. Może napiszesz o nijak więcej jestem ciekawa tej postaci. Jej matka źle postąpiła ale to nie znaczy że ona ma robić to samo . To strasznie przewidywalne ze względu na to że Zira zła Vitani częściowo Wazi zła "nawrucona" a ona? Co ona też :( . To tylko i wyłącznie twój blog twoja opowieść ale jak prosisz o pomysł to bardzo chętnie pisze ;) mam nadzieje że odpiszesz na mój wyczerpujący komentarz .
    ~Vit

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie teraz ale za jakiś czas Wazi stanie się ważniejszą częścia bloga. Niestety dopiero jak rodośnie, ponieważ mam na nią wiele pomysłów. Jest bardzo potrzebna na tym blogu wbrew pozorom.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć, z tej strony nowa czytelniczka :). Na początek powiem, że bardzo Cię podziwiam - blog prowadzony od 2013r i 58 rozdziałów, niezłe samozaparcie. Uwielbiam tak długie historie, widać, że autor naprawdę ma dużo pomysłôw. Ponieważ czytanie od końca nie ma raczej sensu, przeczytałam chwilowo 1 rozdział, gdy będę miała czas nadrobię resztę i skomemtuję na bieżąco, tymczasem pozdrawiam i życzę weny.
    PS. Na "Króla Lwa" nigdy nie jest się za starym, ja (lat 17) jestem żywym dowodem :)
    PPS. Jeśli miałabyś ochotę, zapraszam do mnie na http://krol-lew-dalsza-historia.blogspot.com/?m=1, nie przestrasz się tylko "genialnym poziomem" początkowych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  16. A zdradzisz czy z Hapaną masz jakieś plany? Ona też jest bardzo interesującą postacią ze względu na jrj tajemniczą przeszłość. Noo bo straciła rodzinę. A może nie? Kto to wie ? Haha ty droga adminko. Napisz coś o niej o jej przeszłości o jej rodzicach i jek ich straciła ( lub tak się tylko wydaje że straciła ) od początku pojawienia się tej postaci czekam na taką notkę.
    ~Lola

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawą notka ;) myślałem że kion będzie bardziej na poważnie brał związek z niszą :( szkoda mi jej. Wracając do pomysłu lwiej gwardii. Bardzo cieszę się że Chaka otrzymał siłę. Jeśli dobrze ją wykorzysta może zostanie w dobrych stosunkach z innymi lwiakami ;)
    P.S co do 2 następnych notek chciałabym zobaczyć jakąś parę :) (najbardziej bahatiego i amare lub zwanego i shani )
    ~Leia226

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej :) wg mnie ta notka nie byla az taka nudna, ale i nie byla jedną z najciekawszych. Myslalam ze kion zerwie z niszą, lub wlasnie tak zareaguje. Co do dwóch następnych notek chcialabym zobaczyc jakąs pare lub... zeby lwiątka odkryly swoich duchowych przewodników :D bardziej chyba to drugie :)
    ~Sarabina

    OdpowiedzUsuń
  19. Sory że ostatnio nie komentoeałam.W niektórych momętach trochę zanudzało ale i tak super.Zdziwiło mnie zachowanie Kiona względem Niszy.Jak nie ta to inna.No nie wiem co napisać...po prostu supee :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zobaczyłam pierwszy obrazek to mimowoli zaczęłam sobie śpiewać piosenkę ''jeden głos''

    OdpowiedzUsuń