- Rafiki zrób co tylko się da. Ratuj moją żonę i dziecko. Ten stres... ja... ja wiem, że grozi im niebezpieczeństwo. Nie mogę się okłamywać, ze wszystko będzie w porządku.
- Sawa, co mam zrobić jeśli będę musiał wybrać? Kogo mam ratować?
Król nie spodziewał się tego pytania. Nie znał odpowiedzi. Spuścił głowę niepewny.
- Ratuj moje dziecko. Eclipse nie zgodzi się by ona żyła.
- A Leah?
- Nie będę decydował za siostrę. Decyzja pozostaje w jej łapach.
Mandryl objął młodego króla. Lew odbiegł na Lwią Skałę. Rafiki wrócił do lwic. Obie leżały na bokach i ciężko oddychały. złota lwica była zgrzana, z oczu leciały jej łzy, strasznie cierpiała. Eclipse była wytrzymalsza. Jako królowa nie mogła pozwolić, aby zobaczono jak jest jej ciężko. Jej mięśnie były napięte, podkurczała tylne łapy pod brzuch. Bała się o dziecko.
O północy nadszedł długo wyczekiwany czas. Królowa zaryczała i zacisnęła mocno powieki a także zęby. Rafiki radził jej co ma robić. Starała się stosować do zaleceń, ale nie było jej łatwo. Po pewnym czasie musiała sama sobie radzić. Długo po porodzie Eclipse, swój zaczęła także Leah. Tutaj mandryl musiał jej pomagać do samego końca. Oddał wszystkie maluchy ich matkom. Cała trójka spoglądała na owoce swojego cierpienia.
Leah w swoich łapach miała dwie kuli, jedna złota o fiołkowych oczach, druga beżowa, tak samo jak trzecia. Syn spoglądał na matkę ciekawie. Jego siostry były martwe. Takie się urodziły. Dwa małe ciałka spoczywały bezwładnie na łapach lwicy, której łzy naleciały do oczu. Nie mogła na to patrzeć. Pozostawiła je przed sobą i przytuliła syna bliżej siebie. Został tylko on, musiała o niego dbać, aby i jego nie stracić. Mandryl zabrał i pochował lwiczki.
Eclipse patrzyła na dwie kulki w jej łapach. Syn byl biały, zupełnie jak ona, a córeczka brązowa po ojcu. W pewnej chwili mała zaczęła się dusić. Rafiki zabrał lwiczkę matce, starając się ją ratować. Leah złapała królową za łapę, aby dodać jej nadziei i uspokoić.
Ratowanie księżniczki zajęło Rafikiemu cały poranek. W końcu oddał z lekkim uśmiechem córkę matce.
- Nie martw się. Już wszystko w porządku, ale nigdy nie będzie do końca zdrowa. Musicie na nią uważać i reagować jak tylko coś będzie się działo.
- Co dokładnie jest mojej córce?
- Może mieć problemy z oddychaniem. Podczas zbyt dużego wysiłku może się udusić. Poza tym wasze dzieci są zdrowe. Leah, bardzo mi przykro, ale twoich córek nie dało się uratować.
- To nie twoja wina Rafiki. cały ten stres, ostatnie wydarzenia je zabiły. Sama powiem o tym Asante. Chcemy już wrócić do domu.
- Oczywiście. Pomogę Wam dojść. Wezmę twoją córkę Eclipse.
- Dziękujemy Rafiki.
Tume obwieścił na Lwiej Skale, ze lwice wracają wraz z szamanem. Sawa wyskoczył z jaskini i zatrzymał się na czubku Lwiej Skały. Kiedy tylko się upewnił, że to faktycznie jego żona i siostra, jako pierwszy ruszył w ich kierunku. Za nim reszta stada. Eclipse przekazała syna Rafikiemu, aby przytulić męża. Nie mogli się od siebie oderwać. Dopiero po chwili król zwrócił uwagę na dwie kolorowe kulki w dłoniach mandryla. Zwrócił się więc do Eclipse.
- Najdroższa, przedstawisz mi nasze dzieci?
Królowa roześmiała się. Rafiki ułożył maluchy przed władcą na ziemi.
- No dalej Sawa, to twoje potomstwo. Mamy syna i córeczkę.
Król nie mógł się napatrzyć. Ułożył się na ziemi i wziął w objęcia swoje dzieci. Eclipse ułożyła się obok niego. Wszyscy sie zebrali by zobaczyć królewskie dzieci. Asante niezwykle cieszył się z tak dużego syna. Sawa także niezwykle chciał poznać siostrzeńca. Matki ułożyły się obok siebie. Czuły się lepiej będąc bliżej siebie. Rafiki opowiedział stadu o problemach jakie wynikły podczas porodów, o martwych córkach Asante oraz chorobie księżniczki.
Król obawiał sie o przyszłość córki, ale był dobrej myśli. Asante zasmucił fakt, ze z tego powodu ma tylko jedno dziecko, ale już po chwili nie myślał o tym. Interesował go jedynie syn. Kiara była z nich niezwykle dumna. Idia jako nowa ciotka zachwycała się dzieciakami bez przerwy. Sama jeszcze nie ogłosiła, że jest w ciąży. Postanowiła zaczekać.
- Jak je nazwiecie? - Zapytała Kiara.
Władcy spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się.
- Chcialem syna, który wyrośnie na dumnego króla o równie dumnym imieniu. Dlatego wymyśliłem Kiongozi*. - Odezwał sie król.
- Ja córeczkę chciałam nazwać uroczo i zwyczajnie, ale zarazem szlachetnie, dlatego będzie Valentine. (czyt. walentajn)
- Niezwykłe imiona. - Stwierdziła Kiara. - A wy kochani, jak nazwiecie syna?
- Nie myśleliśmy o tym nigdy, ale wydarzenie z Chaką zmusiły nas do wyboru imienia. Idia, kochałaś go, był twoim mężem, a moim najlepszym przyjacielem. Dlatego jeśli nie masz nic przeciwko to chcemy nazwać syna właśnie Chaka.
Starsza siostra spojrzała zaskoczona na młodszą i uśmiechnęła się ze łzami w oczach. Kiwnęła tylko lekko głową. Była wzruszona. Nawet bardzo.
Zabrano dzieci na Lwią Skałę. Lwice musiały odpocząć. Wszyscy zasnęli z wyjątkiem Akili i Dogo, którzy poprosili króla na bok. Para jako jedyna postanowiła opuścić Lwią Ziemię. Chcieli znaleźć nowy dom, albo założyć nowe stado. Sawa oczywiście zgodził sie na to. Lwy postanowiły odejsć od razu bez pożegnania. Objęli przyjaźnie Sawę i opuścili Lwią Skałę.
Wazi wraz z matką takze nie spały. Widziały odejście pary z Lwiej Ziemi, potem udały się przed wejście do jaskini gdzie spoczywało stado. Także Kopa. Spoglądały na swoją rodzinę radosne. Vitani pokazywała córce co mogłaby stracić oraz udowadniała, ze nie jest sama.
Tume obwieścił na Lwiej Skale, ze lwice wracają wraz z szamanem. Sawa wyskoczył z jaskini i zatrzymał się na czubku Lwiej Skały. Kiedy tylko się upewnił, że to faktycznie jego żona i siostra, jako pierwszy ruszył w ich kierunku. Za nim reszta stada. Eclipse przekazała syna Rafikiemu, aby przytulić męża. Nie mogli się od siebie oderwać. Dopiero po chwili król zwrócił uwagę na dwie kolorowe kulki w dłoniach mandryla. Zwrócił się więc do Eclipse.
- Najdroższa, przedstawisz mi nasze dzieci?
Królowa roześmiała się. Rafiki ułożył maluchy przed władcą na ziemi.
- No dalej Sawa, to twoje potomstwo. Mamy syna i córeczkę.
Król nie mógł się napatrzyć. Ułożył się na ziemi i wziął w objęcia swoje dzieci. Eclipse ułożyła się obok niego. Wszyscy sie zebrali by zobaczyć królewskie dzieci. Asante niezwykle cieszył się z tak dużego syna. Sawa także niezwykle chciał poznać siostrzeńca. Matki ułożyły się obok siebie. Czuły się lepiej będąc bliżej siebie. Rafiki opowiedział stadu o problemach jakie wynikły podczas porodów, o martwych córkach Asante oraz chorobie księżniczki.
Król obawiał sie o przyszłość córki, ale był dobrej myśli. Asante zasmucił fakt, ze z tego powodu ma tylko jedno dziecko, ale już po chwili nie myślał o tym. Interesował go jedynie syn. Kiara była z nich niezwykle dumna. Idia jako nowa ciotka zachwycała się dzieciakami bez przerwy. Sama jeszcze nie ogłosiła, że jest w ciąży. Postanowiła zaczekać.
- Jak je nazwiecie? - Zapytała Kiara.
Władcy spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się.
- Chcialem syna, który wyrośnie na dumnego króla o równie dumnym imieniu. Dlatego wymyśliłem Kiongozi*. - Odezwał sie król.
- Ja córeczkę chciałam nazwać uroczo i zwyczajnie, ale zarazem szlachetnie, dlatego będzie Valentine. (czyt. walentajn)
- Niezwykłe imiona. - Stwierdziła Kiara. - A wy kochani, jak nazwiecie syna?
- Nie myśleliśmy o tym nigdy, ale wydarzenie z Chaką zmusiły nas do wyboru imienia. Idia, kochałaś go, był twoim mężem, a moim najlepszym przyjacielem. Dlatego jeśli nie masz nic przeciwko to chcemy nazwać syna właśnie Chaka.
Starsza siostra spojrzała zaskoczona na młodszą i uśmiechnęła się ze łzami w oczach. Kiwnęła tylko lekko głową. Była wzruszona. Nawet bardzo.
Zabrano dzieci na Lwią Skałę. Lwice musiały odpocząć. Wszyscy zasnęli z wyjątkiem Akili i Dogo, którzy poprosili króla na bok. Para jako jedyna postanowiła opuścić Lwią Ziemię. Chcieli znaleźć nowy dom, albo założyć nowe stado. Sawa oczywiście zgodził sie na to. Lwy postanowiły odejsć od razu bez pożegnania. Objęli przyjaźnie Sawę i opuścili Lwią Skałę.
Wazi wraz z matką takze nie spały. Widziały odejście pary z Lwiej Ziemi, potem udały się przed wejście do jaskini gdzie spoczywało stado. Także Kopa. Spoglądały na swoją rodzinę radosne. Vitani pokazywała córce co mogłaby stracić oraz udowadniała, ze nie jest sama.
By me
- Mamo, myślisz, ze pomimo tego co zrobiłam nasza rodzina jest w stanie mi przebaczyć?
- Kochanie, oczywiście, ze tak. Nie mają do ciebie żalu. Ale nie zapominaj, że przez ciebie Leah straciła dzieci, nie będzie ci tego wypominać, ale będzie pamiętać.
- Tak wiem, strasznie mi przykro.
W tej chwili mijał je Sawa, który uśmiechnął się do nich. Chciał udać się do jaskini, ale Wazi go zatrzymała.
- Kuzynie, poczekaj, możemy porozmawiać?
- Oczywiście.
Kuzyni oddalili się kawałek.
- Sawa, okropnie się czuję, ze to wszystko stało się przeze mnie. - Lew objął ja łapą.
- Nie myśl o tym. Zapomnij i żyj tak jak dawniej.
- Dziękuję. Mam jeszcze jedno pytanie. Uważasz, że byłabym dobrą matką?
Sawa spojrzał na nią ze zdziwieniem. Uśmiechnął się unosząc jedną brew. Spoglądał na nią ironicznie i chytrze.
- Czy chcesz mi coś powiedzieć?
- Nie... wracajmy do jaskini. Dobranoc kuzynie.
- Dobranoc Wazi.
W tedy król poczuł bliskość z kuzynką. Nigdy jej nie lubił, ale teraz byli dorośli. Kłótnie i zawisłości odeszły w niepamięć. Podążył wraz z nią do groty i ułożył się obok ukochanej oraz ich dzieci.
Może nie najdłuższe ale dodaje dodatkowo grę, które będą się teraz pojawiały pod notkami. Przy okazji zapraszam do nowej zakładki o mnie. :D
Oto gra, a mianowicie temat przez wielu na pewno uwielbiany. Mówimy tutaj o przyjaciołach z dzieciństwa Tamie, Malce, Chumvim, Kuli i Tojem. Chodzi mi o stosunki między nimi.
1. Którzy z nich byli spokrewnieni?
znam kilka wersji a mianowicie, ze Tama i Malka byli rodzeństwem, Chumwi i Kula tak samo, a czasem jest, ze Malka i Kula.
Moim zdaniem prawda jest tylko odnośnie Chumwiego i Kuli ponieważ są naprawdę do siebie podobni.
2. Kto z kim tworzył związek?
Według mnie prawdziwa wersja to Tama i Malka byli parą na pewno, co do reszty to nie wiem, ale są wersje, ze Tama i Tojo byli razem, Kula z Chumwim, a Malka sam.
Jak wy uważacie? Podajcie swoje wersje.
hej!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam wpis super !!!
W jakim programie zrobiłaś rysunek ???
A rysunek wow
Rysunek w oryginale został wzięty z bazy na fan arcie przerabiany w gimpie
Usuńteż przerabiam w gimpie
Usuńteż przerabiam w gimpie
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńNie umiem odpowiedzieć na pytanie
Ja myślę,że Chumvi i Kula byli razem i mięli Kovu.Tojo i Tama byli razem i mięli Vitani i Toja Juniora.A co do Malki..To moim zdaniem ma żonę Babu.
OdpowiedzUsuńAle do dzieci to nie mam pewności.
OdpowiedzUsuńFajnie, ale liczyłam , że Leah i Eclipse stracą po jedne dziecko by było OK , ale i tak w porządku.
OdpowiedzUsuńNiezły wpis szkoda tylko że akila i dogo opuscili stado a dzieci leah mi nie szkoda wręcz przeciwnie chciała bym aby więcej umarło. czekam na dalszączęsć i mam prożbe zrób tak aby dużo osób rodziło się i umierało i rzeby było dużo wygnań bardzo proszę
OdpowiedzUsuńsorki za orte
UsuńMoim zdaniem Chumvi i Kula byli rodzeństwem. A Tama i Tojo też byli rodzeństwem bo mają podobne kolory i grzywki. A Tama i Malka byli parą i mieli synka, a Tojo był z lwicą Mai.
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział, szkoda że Leah urodziła martwe lwiczki. Nawet lubiłam córkę Vitani.
Potrafię sobie wyobrazić dzieci królewskiej pary bo widziałam parę obrazków z nimi.
:)
Wspaniały rozdział. Dobrze, że Leah ma przynajmniej jedno dziecko. Dzieci Eclipse mają piękne imiona - Valentine to nawiązanie do dzisiejszego święta? Ciekawe, jakie charaktery będą miały lwiątka.
OdpowiedzUsuńCo do przyjaciół z dzieciństwa, to ja również uważam że Kula i Chumvi byli rodzeństwem - bliźniakami, na pewno nie parą - mieli zupełnie różne charaktery. Tama być może jest partnerką Malki, bo oboje pasują do siebie - pewni siebie, odważni i lubiący wędrówki. Tojo prawdopodobnie jest sam, albo z Kulą bo to jedyna lwiczka która do niego pasuje. Chumvi również mógłby chodzić z Tamą, ale taki związek zakończyłby się wielką i spektakularną kłótnią, może nawet z rękoczynami ;) Pozdrawiam
Szkoda mi córek Leah. Valentine brzmi mało... królolwiowo. W mojej wersji to Layla.
OdpowiedzUsuńWedług mnie Chumvi, Kula, Tojo i dwie lwiczki z komiksu "Bohaterski brudas", które nazwałam Nyota i Mwezi to rodzeństwo, a Tama i Malka to bliźniaki.
W mojej wersji Tama i Tojo byli razem i mieli Afuę, a Malka był z Nyotą.