piątek, 10 lipca 2015

#49 Dzień integracyjny cz.1

Szybka informacja
Przepraszam za moją długą nieobecność, ale przez 10 dni uczęszczałam na kurs rysunku we wrocławiu i zaraz po zajęciach jeździłam do stajni, czyli do domu wracałam tylko po to, aby się wykąpać i spać. Nie miałam czasu na neta, notkę daję dzisiaj i od soboty ponownie mnie nie ma przez tydzień bo wyjeżdżam na obóz jeździecki. Nie będę mogla w tym czasie czytać komentarzy, odpowiadać na pytania, a także czytać waszych wspaniałych notek. Ale mam nadzieję, ze jak wrócę to będzie ich mnóstwo!!!
Tak jak obiecałam, w najbliższych notkach zawrę to czego tak długo oczekiwaliście.
Szybko następnej notki nie dodam, bo najpewniej zaraz po powrocie znowu wyjadę na tydzień, ale to nie jest pewne.
Od dzisiaj mam nową nazwę - Lioness Subira - To ja
Pozdrawiam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z samego ranka Kiongozi opuścił jaskinię i usiadł na czubku Lwiej Skały. Odwrócił się i spojrzał do wnętrza groty, w której spało stado. Słońce zaczęło dopiero świtać. Poprzedniego dnia wpadł na jego zdaniem genialny pomysł. Postanowił zorganizować dzień integracyjny ze wszystkimi lwiatkami na sawannie. Nie chciał mieć problemów z innymi lwiątkami. Zwłaszcza z Amarą i Chaka, z którymi nie najlepiej się dogadywał. Wciągnął powietrze do płuc i wypuścił je. Wiedział, ze to nie będzie łatwy dzień. Krok pierwszy - namówić towarzyszy, aby razem wzięli w tym udział.
Sam poszedł z rana na sawannę, aby znaleźć idealne miejsce. Zajęło mu to sporo czasu, ale się udało. Równina otoczona wysoką trawą i drzewami. Było mnóstwo cienia i miejsc gdzie można odpocząć w spokoju. A niedaleko jeziorko.  Kiedy nikt już nie spał. A wszyscy się porozchodzili. Trzeba było teraz odnaleźć lwiatka. Podbiegł do ojca, który stał na czubku. Sawa widząc syna uśmiechnął się.
- Tato! Potrzebuję twojej pomocy.
- Stało się coś?
- Ale, ale się stanie. Musze zebrać wszystkich moich przyjaciół na sawannie niedaleko wodopoju gdzie spotykają się zebry.
- Wiem gdzie to jest, - odparł zdziwiony król - ale po co?
- Chcę, aby wszyscy spędzili dzisiaj czas razem. Poznali się i przywykli do swojej obecności. Proszę.
- No dobrze. Znajdź Miujizę i Zawadi, są gdzieś z Bahatim i Wazi. Nisza u Nevady. Ja powiem Valentine, twoim kuzynkom i Chace. Swoją drogą, to naprawdę dobry pomysł. Nie wiem tylko gdzie są Asani i Hapana.
- Znajdę ich. Dzięki tato.
Księciu szybko udało sie znaleźć ciotkę Wazi, a nią jej dzieci. Podbiegł zadowolony i przywitał sie przytulając się do jej łapy.
- Dzień dobry Kiongozi. Gdzie tak pędzisz?
- Mam sprawę. Chce zabrać Miujizę, Zawadi i Bahatiego na sawannę. 
- Na pewno sie zgodzą. Dzieci, chodźcie!
Trzy młodsze lwiątka podbiegły do kuzyna i przywitały się. Syn Khariego szedł trochę wolniej. 
- Cześć Bahati. Jak ci się podoba na Lwiej Ziemi.
- Jest naprawdę pięknie. 
- Jak się dogadujecie? - Spytał patrząc na rodzeństwo. Miujiza chciał coś powiedzieć, ale Zawadi go uprzedziła.
- Byłam z początku negatywnie nastawiona, ale Bahati to świetny brat. Jest naprawdę miły. Nie widziałeś jak wspaniale potrafi walczyć. Musicie się sprawdzić!
 Białemu ukazał sie szeroki uśmiech na pysku. Położył łapę na ramieniu nowego i zachęcił go uśmiechem, aby z nimi śmiało poszedł. Udało się. Hapana i Asani zostali wcześniej poinformowani przez Valentine, która ich znalazła po drodze i już czekali na pozostałych. 
W tym czasie Sawa znalazł Leah'ę i Chakę. Leżeli pod drzewem i odpoczywali. Asante'go nigdzie nie było widać. 
- Dzień dobry Leah.
- Sawa? Cześć braciszku. 
- Mam do Was sprawę. A dokładnie co Chaki.
- Mogę podsłuchać rozmowę? - Spytała roześmiana lwica.
- Haha, oczywiście. Jeżeli nie masz dzisiaj żadnych planów Chaka, to mój syn prosił, aby wszystkie lwiątka spotkały się nad wodopojem zebr. Wiesz gdzie to jest. 
Lwiak słysząc o tym pomyślnie, nie był zadowolony, ani zainteresowany. Zwłaszcza dlatego, ze był to pomysł starszego kuzyna. 
- Nie wiem, jakoś nie specjalnie mam na to ochotę... dzisiaj.
- Och, skarbie, na pewno będzie ciekawie. Idź i baw się dobrze. W razie czego, wrócisz.
Chaka spojrzał na mamę od niechcenia, ale postanowił spełnić jej prośbę. Westchnął.
- No zgoda.
Leah polizała syna, ten się uśmiechnął i pobiegł. Leah roześmiała sie i spojrzała na brata. Słońce mocno grzało. Lew ułożył się obok lwicy i uśmiechnął do niej.
- Ahh, kto by pomyślał... - Zaczął król.
- Co masz na myśli bracie?
- Właśnie mi się przypomniało jak my byliśmy dziećmi. Jak ciężko było nas upilnować. Byliśmy tacy rozbrykani i chcieliśmy wiedzieć wszystko, pójść wszędzie.
- O tak. To prawda. Rodzicie nie mięli z nami, ani chwili spokoju, a ile zmartwień. - Leah uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Oparła głowę o grzywę brata i wtuliła się w nią. On polizał ją za uchem.
- A tak przy okazji, gdzie jest Asante?
- Kiedy Khari znów się pokazał, Asante trochę się zmartwił. Dostał jakiejś obsesji i bez przerwy sprawdza granice. Łazi po sawannie i reaguje na wszystko co się rusza.
- Martwi się o syna, to normalne. Ale przekaż mu, ze zwierzęta na sawannie także są czujne. gdyby coś się działo, zostanę o tym natychmiast poinformowany. Idę, muszę wrócić na Lwią Skałę i powiedzieć Agile, aby śledził maluchy. Wiem gdzie będą, ale wolę je mieć na oku.
Brązowy wdrapał się na skałę i stanął przed jaskinią. Na przeciwko siedzieli Eclipse i Agile.
- Kochanie, co się stało? Wszystkie Lwiątka zniknęły. Byłam u Nevady i Niszy także nie ma. Powiedziała, ze Kiongozi chciał ja gdzieś zabrać.
- Długo historia kochanie. Dzieki urządzają dzisiaj spotkanie integracyjne. Agile, znajdziesz lwiątka nad wodopojem na północy. Miej na nich oko. 
- Tak jest panie.
Królowa podeszła do męża i otarła się o niego ciałem, po czym musnęła jego pysk językiem. Wzrok miała zamyślony.
- Coś sie stało, najdroższa?
- Tak sobie myślę... jak sądzisz, czy między którymiś z naszych podopiecznych coś iskrzy?
- Kogo masz na myśli?
- Wszystkie lwiatka. Skoro Kiongozi jest następcą to musi mieć zapewnioną partnerkę. Jeżeli jednak wybierzemy, a okaże się, ze lwica jest zakochana w kimś innym, to mozemy mieć problem.
- Czemu tak nagle się tym zainteresowałaś?
- Sama nie wiem. Przypomniało mi się, jak mnie zaręczono, jak rodzice chcieli znaleźć partnera dla Wazi... Sam wiesz.
- Hmm, posłuchaj skarbie. Na razie niczego po nich nie widać. Ale możesz mieć trochę racji. Zwłaszcza, ze nie wiemy czy któreś z nich kiedyś nie opuści stada. Porozmawiam z moimi siostrami i Wazi. Chaka i Miujiza zapowiadają sie na wspaniałych samców. Amara wyrośnie na dumną lwicę. W Shani na pewno także ktoś się zakocha. Utrata wzroku niczego nie zaprzepaszcza. Zajmę się tym.
- Dziękuję kochanie.
Lwica chciała już odchodzić, ale mąż krzyknął do niej coś na odchodne.
- Poproś do mnie Wazi, proszę.

Po kilku chwilach u boku króla ukazała się pomarańczowa lwica. Spojrzała na kuzyna. Mięli przed sobą ważną rozmowę. Oboje patrzyli na horyzont. Mięli poważne miny i skupione spojrzenia.
- On gdzieś tam jest, Sawa. - Zaczęła lwica
- Wiem. ALe póki tam jest nic nam nie grozi.
- Co z Bahatim? Na razie udaję, ale nie wiem jak długo wytrzymam. To jego syn. Wychowywał go.
- Owszem, ale to jeszcze dziecko, wychowanie można zmienić. Wychowaj go jak swoje, a wszystko będzie w porządku. - Odwrócił się do kuzynki i lekko uśmiechnął, aby dodać jej pewności. Ona jednak została niewzruszona.
- Odpowiedz mi szczerze kuzynie. Ufasz mu?
- Nie jestem naiwnym głupcem Wazi! - Król podniósł głos. Nie nawidził, kiedy zarzucano mu słabości i bezmyślność. - Jestem przekonany, ze kryje się za tym plan Khariego. Wysyłając własnego syna popełnij wielki błąd. Dziwie się, ze nie pomyślał o tym, ze Bahati będzie pilnowany. Nie może opuszczać grupy, zawsze musi z kimś być. Uspokój się i zaufaj mi.
Lew zaczął odchodzić gniewnie przed siebie. Wazi targały emocje.
- Tutaj chodzi o moje dzieci kuzynie! A także o całe stado! Ufam ci, ponieważ nigdy nie zawiodłeś, ale się boje! Jeśli myślisz, że będę wierna twoim rozkazom kiedy coś się stanie, to się grubo mylisz.
Lwica zawarczała na brązowego, którymi zdziwiony jej wybuchem spojrzał na nią.
- Nie pozwolę, aby coś się stało. Zaufaj mi. O więcej nie proszę. Wychowaj go jak własnego syna. Jeżeli nie czujesz się na siłach, oddaj go innej lwicy.
Lwica spuściła głowę  i spojrzała w zielone oczy króla. Musiała mu wierzyć, nie chciała aby ktoś inny zajmował się Bahatim. Moze zdoła go pokochać...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Więcej wydarzeń w następnej części. Druga część będzie zawierała opis dnia i wydarzeń lwiątek nad wodopojem. Chciałam takze coś ustalić. U mnie na blogu nie zawieram czegoś takiego jak kazirodztwo. Dlatego każde lwiątko, moze być z każdym. To już tylko od nich będzie zależało, czy więzy krwi będą dla nich przeszkodą. A z pewnością moze tak być. Oczywiście nie biorę pod uwagę rodzeństwa.
Pozdrawiam

13 komentarzy:

  1. Super wpis :D
    Myślę, że Chaka będzie z Valentine, i dla niego to może nawet lepiej bo spełni się jego marzenie- będzie królem!
    Trochę zdenerwował mnie Sawa. Ja na miejscu Wazi nie odnosiła bym się tak spokojnie jak to napisałaś.
    Nie mogę się doczekać następnego wpisu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie, nareszcie, nareszcie napisałąś ten rozdział!:D
    Hm, coś przeczuwam, że Amara będzie z Bahatim, Shani z Asanim, Hapna z Miujizą, Zawadi z Mhatim, Kiongozi z Niszą a Valentine z Chaką. Oczywiście mogę się mylić.... Super notka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super notka! Ja uważam, że Amara mogłaby być z Asanim, Shani z Bahatim, Hapana z Kionem, Zawadi z Mhatim, Valentine z Chaką (chociaż nie lubię tej pary, wybacz xD), a Niszy zostaje Miujiza, ale chyba wolę, żeby zostali sami :P Tak czy siak ciekawie się robi! Nie mogę się doczekać co będzie dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę szczera notatka mi się nie podobała. Nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, nie mam żadnych stwierdzeń. Było dużo dialogów (ale to chyba tylko moje zdanie od kont zaczełam sama pisać ma bzika na tym punkcie) Notatka krótka, wiem że ja nie robię dłuższych, ale mimo wszystko, wprawdzie wygląda na to że to jej dłóższe od mojej przeciętnej notatki, ale ty masz dużo bardziej zwężone, ale nie o tym teraz porownywać nasze blogi. Nie rozumiem Sawy i reakcji Wazi. Bo co niby miało by się stać? I dlaczego Wazi miała by być nieposłuszna? Dlaczego Sawa nie może już wytrzymać. Jaki sens był umieszczenia Eclipse? To się moim zdaniem wogóle nie klei. Bardzo długo czekalam na notatkę, zaglądałam po kilka razy dziennie, ale efekt nie jest zadawalający, po tobie spodziewała bym się czegos lepszego, zwlaszcza że to ty mnie inspirujesz. Nie rozumiem również tego obrazka. Po co w tym miejscu? Czemu przdstawia lwice która wygląda jak Sarabi myjącą jakies lwiątko? W opowiadaniu nic nie wspomniałas o tym że jaks lwica myła lwiątko. Podajżewam że to wazi, ale nie wygląda jak ona. W opowiadaniu brakowało mi opisów, odczuć, zachowań, myli. Ta notatka wypadła fatalnie. Gdybym miała oceniać tę notatkę to w skali od 1 do 10 dała bym 2. Rozumiem że nie masz czasu, ale brak czasu nie może się odbić na jakosci notatki. A tak nawiasem to jedyne co mnie zainteresowało było to że Kion nie lubi Amary i tyle. Mam nadzieję że się nie obrazisz tylko zmotywujesz. Ja poprostu tak mam że jestem ,,szczera do bólu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Leah liżąca Chakę, a przynajmniej tak mi się wydaje ;)

      Usuń
    2. Tak, masz rację, to leah i Chaka, obrazek wzięty z fan arta osoby, która te postaci wymyśliła, więc nie widzę problemu. Co kto lubi w moich notatkach, nie mogę zadowalać każdego z osobna bo wyjdzie mamałyga. Na notatka to część 1 całości, wiec to normalne, ze z akcją moze być gorzej. Będę pisać to co już obmyśliłam i nie będę zmieniała treści dla jednej osoby.

      Usuń
  5. Super. Następna notka to już będzie #50. A tak w ogóle zdaje mi się że Amara będzie z Chaką, Kiongozi z Niszą, Hapana z Zawadim, Shani z Bahatim, a Asani z Valentine. Ale nwm. Tak podejrzewam.

    natik69

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział!
    Co do związków między kuzynowstwem, to myślę, że byłoby to ciekawe, zresztą już rodzice Wazi to chyba taka para xd (pamiętam, że napisałaś w którymś rozdziale, że Vitani jest córką Skazy). Spodziewam się jednak, że Kiongozi, Shani i Amara nie posuną się do tego. W przypadku Amary możliwe, że któryś kuzyn będzie chciał z nią być, a ona nie i na tym właśnie będą polegać jej problemy związane z byciem jedną z najpiękniejszych lwiczek w stadzie :)
    Wracając do notki,spotkanie integracyjne to oryginalny pomysł. Ciekawe, jak to wyjdzie. Myślę, że Wazi ma rację, obawiając się Khariego. Zżera mnie ciekawość, jaki to plan może knuć ten lew...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wypoczynku na obozie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka nawet fajna. Na tym obrazku jest chyba Chaka i Leah, ale rzeczywiście chyba wstawiłaś go w trochę złym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrobinę nie rozumiem. Przecież fragment jak Leah liże Chakę jest tuż nad obrazkiem...

      Usuń
  8. W końcu jest notka! Cieszmy się i radujmy! Związki między kuzynostwem ? Hmm... Chociaż w sumie u zwierząt tak jest. Myślę że Kion będzie albo z Zawadi, albo z Hapaną, co do Niszy nie jestem pewna... Myślę że Chaka będzie z Valentine, albo Chaka będzie chciał być z nią, ale ona z nim nie. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się że Bahati zakocha się w Amarze... Nie mam pojęcia dlaczego, ale jakieś takie mam przeczucie. Oczywiście mogę się mylić. Co do reszty nie mam pojęcia. W każdym razie więcej o tym kto kogo lubi dowiemy się w drugiej części. Pozdrawiam Serdecznie!
    Ps. Aha i jeszcze jedno. Moim zdaniem obrazek pasuje w to miejsce, ponieważ jest napisane: "Leah polizała syna, ten się uśmiechnął i pobiegł" Więc widać że ona go polizała, a na obrazku jest przedstawione że ona również go liże...

    OdpowiedzUsuń