sobota, 28 marca 2015

#38 Zła Ziemia należy do Nas

Już od paru dni Sawa, Asante oraz Wazi przeszukiwali Złą Ziemię. Chodzili po niej godzinami, prawie codziennie. Ziemia tętniła pustkami, ale pomimo tego nadal dochodziły z niej dziwne porykiwania. Sawa płonął ze złości będąc tak nieporadnym. Całymi dniami chodził nerwowy i unikał stada. Decyzje odnośnie Lwiej Ziemi podejmował z trudem. Leah bała ise, ze w końcu coś się stanie i Asante może ucierpieć. Błagała brata aby odwołał jej męża z patroli, ale on nie mógł tego dla niej zrobić. Kopa i Vitani także nie chcieli, aby Wazi brała udział w wyprawach. Była młodą matką i nie mogła tak ryzykować, ale ona sama cieszyła się, ze może przysłużyć się stadu.
Mięli już zaprzestać patroli na Złej Ziemi, do momentu, aż Agile, w trakcie porannego patrolu dostrzegł kilka lwic poza granicą. Od razu poinformował o tym Sawę. Chciał zwołać lwice, ale te były na polowaniu, dziećmi zajmowała się Kiara i Vitani, zbyt stare, aby mu pomóc. Asante także nie było. Nie miał wyjścia. musiał ruszyć sam. Agile otrzymał informację, aby po powrocie powiadomić stado o jego poczynaniu. Król zeskoczył z Lwiej Skały jednym susem, lądując twardo na ziemi i rzucił się biegiem w stronę granicy. Przebiegł przez zwalone drzewo i przystanął dopiero na suchej ziemi. Zaczął węszyć, rzeczywiście ktoś musiał tutaj być. Ostrożnie, ale pewnie ruszył przed siebie.  usłyszał odgłosy walki z oddali i przyspieszył kroku.

Schował się za głazem i wystawił jedynie łeb. Cztery lwice i jeden samiec, zupełnie mu nieznane atakowały właśnie pewną parę lwów. Beżowa lwica osłaniała swoim ciałem dziecko, małą złotą kulkę, a jej domyślny partner próbował walczyć. Kiedy został powalony Sawa wyskoczył z ukrycia i zaatakował napastników. Najpierw zaatakował lwice, które wycofały się po chwili i stanęły za samcem. Obaj rzucili się na siebie. Napastnik był młody i nie miał szans z królem. Sawa uderzył go silną łapą i zaryczał przez co młody lew także zrobił parę kroków w tył.
- Jakim prawem atakujecie inne lwy na mojej ziemi?
- A niby kim jesteś? - Warknął młody.
- Sawa, król Lwiej Ziemi. Zła Ziemia jest pod moim nadzorem. Nie macie prawa zamieszkiwać tego miejsca bez mojego zezwolenia. Nikt nie ma. Wynoście się stąd, dobrze Wam radzę.
Lwice i młody lew spojrzeli jedynie po sobie. Żadne z nich nic nie powiedziało. Samiec jedynie ryknął cicho na lwice i ci wycofali się. Pozostał po nich jedynie ulatujący kurz.
Sawa odwrócił się i spojrzał na beżową lwicę. Chciał coś powiedzieć, ale lwica jedynie złapała dziecko w pysk i czym prędzej uciekła.
- Chwila! Zaczekaj!
Ale tej już nie było. W takim wypadku król podszedł do  rannego młodego lwa, który został zaatakowany. Ten ciężko oddychał i z litością w oczach patrzył na brązowego.
- Wasza Wysokość... ja... wybacz, ze wtargnąłem na twoją ziemię.
- Nie obawiaj się. Powiedz mi swoje imię.
- Jestem Wimbo, pochodzę z bardzo odległej Ziemi. Szukałem nowego domu. Nie wiedziałem...
- Spokojnie. Możesz wstać?
Młody lew podniósł się ciężko i stanął na trzech łapach, przednia, lewa najwidoczniej nie była sprawna. Sawa podparł lwa i pomógł mu dojść do Lwiej Skały. Nikt ich nie dostrzegł. Udało im się dojść pod samą jaskinię i dopiero w tedy stado wybiegło mu na przeciw.
- Odsuńcie się i dajcie mu oddychać.
Sawa wprowadził Wimbo do groty i ułożył na ziemi.
- Dziękuję.
- Nie przemęczaj się. Zaraz rozkażę sprowadzić szamana. On ci pomoże.

Tak też kazał i na Lwią Skałę przybył Rafiki. Uleczył jego rany i nastawił łapę. Poprosił też aby ktoś pilnował Wimbo, kiedy ten będzie odpoczywać. Sawa poprosił o to Wazi, która chciała spędzić więcej czasu z dziećmi.
Pewnego dnia kiedy lew spał przyjrzała się mu. Miał brązową sierść, jaśniejszą od tej Sawy i jaskrawe zielone oczy. Jego grzywa była falowana i trochę ciemniejsza od sierści z jasnym paskiem. Miał też ciemny nos.
Opuściła jaskinię i nawet się nie zorientowała, że jej dzieci zbliżyły się do przybysza. Syn podszedł bliżej od siostry i zaczął wpinać się na jego grzbiet. Lew obudził się i ze zdziwieniem spojrzał na lwiątka. Nie rozumiał ich zachowania. Jednak były rozkoszne i samiec nie mgó sie oprzeć własnemu uśmiechowi. Kiedy Miujiza zobaczył, że ten już nie śpi, zrobił zdziwione i wielkie oczka, po czym wspiął się na jego grzbiet, potem grzywę i zaczął gryźć jego ucho. Powarkiwał i mlaskał, z Zawadi ułożyła się u łap Wimbo i zasnęła. Brązowy zaczął parskać śmiechem. Hałas i zamieszanie zwrócił uwagę Wazi. Wbiegła podenerwowana do groty i zastygła w bezruchu. 
- Miujiza, przestań! To bardzo nie ładnie. - Zwróciła się do lwa. - Strasznie przepraszam za syna. Ciężko nad nim zapanować. Już go zabieram. I córkę też.
- Haha, ależ nie ma sprawy. To uroczy maluch. Nic się nie stało, a oni mi nie przeszkadzają. Uwielbiam dzieci.
- Och, to bardzo miłe. Mimo wszystko przepraszam.
- Nie ma za co. Jeśli chcą, mogą zostać. Nie mam własnych młodych, a ta dwójka mnie zauroczyła.
- W takim razie, nie będę przeszkadzać.
Lwica miała juz zamiar opuścić jaskinię, ale usłyszała protest.
- Nie, poczekaj. towarzystwo osoby bardziej rozmownej od dzieci bardzo by mi odpowiadało. Nazywam się Wimbo.
- Jestem Wazi, a moje dzieci Miujizę i Zawadi już znacz.
- Sliczne imiona, twoje także. A kim jest ich ojciec?
- Niestety, nie mają. 
- Widzę, ze to nie jest twój ulubiony temat więc nie będę wnikał głębiej. Nie moja sprawa. Przy okazji, skoro kazali ci mnie pilnować to pewnie masz wysoką pozycję.
- Nie bardzo. W ten sposób pragnę się przysłużyć. Jakiś czas temu popełniłam błąd i chcę, aby mi przebaczyli. A poza tym jestem kuzynką króla.
- Życzę powodzenia, w razie czego mogę za ciebie ręczyć.
Lwica była oczarowana Wimbo. Dla niej był kimś niezwykłym, kimś zupełnie innym. Jak się okazało, także młoda lwica wpadła w oko brązowemu.

Krótko, ale treściwie, dlatego jest możliwość, ze już jutro pojawi się kolejny rozdział.

13 komentarzy:

  1. Jej pierwsza !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział :) czekam na następny i na uzupełnienie bohaterów :) u mnie dzisiaj również pojawi się rozdział :) Serdecznie zapraszam na :http://lwiaziemia-panowanie-pokole.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rodział! Ciekawe czy ta lwica, która uciekła z lwiątkiem jeszcze się pojawi i jaką rolę odegra? Mam nadzieję, że ie będzie zła jak Khari i Lisa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piekny post . Ciekawa jestem co bedzie dalej z Wazi ... Minelo juz dzieciec rozdzialow od smieci Kovu . a ja ciogle nie moge zapomniec . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, ładnie piszesz :) Także jestem ciekaw czy ta lwica z lwiątkiem powróci, fajnie by było jakby tak. I mam nadzieję, że Wazi będzie z Wimbo, ciekawie by było :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że Wazi będzie z Wimbo. W końcu Wimbo nie ma nic przeciwko dzieciom Wazi; a wpadł jej w oko.
    A takie pytanko:
    Kiedy notka na blogu o Lagunie?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeeeeej ! Wazi będzie mieć partnera *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post. Lubię Wazi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia w znalezieniu partnera, Wazi!
    Super post!

    Zapraszam na mojego nowego bloga: http://lion-king-mojahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział! Mam nadzieję, że Wazi nareszcie znajdzie prawdziwą miłość. Wimbo wydaje się być całkiem sympatyczny. Ciekawe, kim była ta lwica z lwiątkiem, która została zaatakowana i czy była kimś dla Wimbo, w końcu jej bronił.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział! Na złej ziemi wreszcie się coś dzieje. Zapraszam do mnie na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy nowy rozdział ? Sorki za pytanie , wiem że prawdopodobnie nie masz czasu

    OdpowiedzUsuń