poniedziałek, 20 czerwca 2016

#76 Chytry plan

Starsza, pomarańczowa lwica szła w kierunku wodopoju na Lwiej Ziemi utykając boleśnie. Każdy krok sprawiał jej ból. Była słaba i jedyne czego teraz pragnęła to dojście do wody. Ale z drugiej strony miała swój cel i zadanie powierzonego przez Khariego. Kiedy w końcu dotarła do wodopoju spojrzała na swoje własne odbicie. Załamana i obolała zamknęła oczy i po czym skuliła się nad brzegiem i cicho łkała.
Miała w tym swój cel. Dokładnie kilka chwil później spacerujący razem Bahati z Amarą dostrzegli lwicę nieruszającą się nad wodopojem. Kiedy tylko jej syn rozpoznał jej głos, zostawił Amarę i pognał w stronę matki. Zaskoczona partnerka ruszyła za nim, ale oboje zatrzymali się metr od siedzącej tyłem lwicy. Brązowy zawarczał cicho i zrobił krok do przodu.
- Co tutaj robisz, matko?
Lisa delikatnie odwróciła głowę. Widząc syna uśmiechnęła się czule, jak to matka, ale on zamarł z przerażenia widząc jej blizny.
- Synku, tak dawno cię nie widziałam.
- CO ci się stało?
- To... długa historia - nagle dostrzegła Amarę i już się nie uśmiechała. Wręcz przeciwnie, spoważniała - Bahati, mój drogi, mam kłopoty i potrzebuję cię.
- Powiedz mi co się dzieje. Pomogę ci, jeśli tylko będę mógł.
- To jest rozmowa na osobności.
- Amara to moja partnerka, nie obawiaj się...
- Nie! - Lwica wybuchła - Nie potrzebuję lwioziemców, tylko ciebie, wróć ze mną na Cmenatrzysko!
Nagle Lisa zamilkła i ostatnie co widziała to twarz syna, zanim zapadł mrok. Ból, rany i wycieńczenie sprawiły, ze lwica straciła przytomność. Padła pod łapy nastolatków, którzy spojrzeli po sobie.
Bahati od razu próbował ją obudzić, ale na próżno.
- Nie stój tak, Amara, pomóż mi!
- Bahati, musimy komuś zgłosić, ze ona tutaj jest.
- Nie będzie czego zgłaszać jak umrze.
Nastolatek próbował założyć sobie matkę na grzbiet, ale było mu ciężko. jego partnerka dalej stała w miejscu. 
- Musimy ją zabrać na Lwią Skałę, ale nie dam rady tego zrobić jak się nie ruszysz!
- Zabiją ją! Lepiej zanieść ją na Cmentarzysko do twojego ojca.
- Tam nic nie zrobią! Nawet nie wiemy co się stało.
- Nie mozemy...
- To moja matka, Amara! CO ty byś zrobiła?
Z tym nastolatka nie mogła się sprzeciwiać. Miała opory, oczywiście, zę tak, w końcu ta lwice zabrała jej tak wiele. Poza tym kochała Bahatiego, a nie jego rodziców. O nie! Ich nienawidziła z całego serca i wcale nie chciała jej pomagać. Ale miłość wzięła górę.

Nieśli lwicę po połowie, równym tempem. Bahati chciał zabrać Lisę na Skałę, ale Amara zwróciła mu uwagę na stary Baobab Rafikiego. To było bezpieczniejsze miejsce. Musieli tylko kogoś poprosić, aby się nią zajął, tylko kto miał jakiekolwiek zdolności lecznicze? 
Wnoszenie Lisy na drzewo było niezwykle trudne. Ale kiedy w końcu się udało Bahati usłyszał ryk dochodzący z Lwiej Skały. Było to wezwanie nowego lidera na zbiórkę straży. 
- Idź, ja z nią zostanę.
- Na pewno?
Lwica pokiwała głową i chcąc nie chcąc została z Lisą. Lwicą, którą tak bardzo pragnęła zabić, w tej właśnie chwili. Stanęła nad nią i patrzyła na zadane rany. CO się mogło stać? I pomyślała o Bahatim. Co się z nimi stanie jeśli jego matka teraz zginie i to z jej łap? Kiedy Lisa ruszyła głową Amara zawarczała. Podjęła decyzję.

Tymczasem na Lwiej Skale w ukrytej grocie będącej miejscem spotkań Lwiej Straży zebrali się już wszyscy. Bahati przybył cały zdyszany i zmęczony. Rozejrzał się. Nigdzie nie było Chaki.
Nuada, nowy lider Lwiej Straży, stał przed towarzyszami na podwyższeniu, ale jako jedyny nie rozglądał się za beżowym lwem. Zgromadzenie nie miało na celu przygotować się do wykonania zadania. Nikt nie wiedział jak skończyło się spotkanie z królem po ostatniej bójce, Nuada miał im to wyjaśnić.
- No cóż, Sawa był zdenerwowany całym wydarzeniem, a nasze tłumaczenia wcale go nie uspokajały. Kiedy usłyszał, ze bójka była o Valentine, to, no cóż... zrobiło się krępująco i nerwowo. Królowa musiała interweniować. Dla niej walka o córkę była uzasadniona i się ucieszyła, ale fakt, ze Chaka o mało nie zginął był niełatwy do zaakceptowania. Dzięki rykowi jestem teraz nowym liderem oraz partnerem Val, ale nie mam prawa opuszczania Lwiej Skały poza misjami do odwołania. Chaka się wylizał, ale ojciec postanowił sam się z nim rozprawić. Chyba właśnie teraz są razem.
- Chaka dalej zostaje w grupie? - zapytał Asani.
- Tak. Chaka jest silny i trzeba mu to przyznać. 
- A niech to, już miałem nadzieję, ze nie będzie mi sie pałętał pod łapami - wtrącił swoje trzy grosze Miujiza, po czym wzrokiem skarcił go Bahati. Cała dalsza sprawa z Kharim go denerwowała.
- No tak, ja też, ale dobrze wiemy, ze w każdej grupie zdarzają się konflikty i trzeba z tym żyć. Ja i Chaka nie musimy się dogadywać, ale musimy się tolerować.
- Teraz nie ma nic do gadania i będzie musiał z żalem słuchać twoich rozkazów - Miujiza miał dobry humor - już nie mogę się doczekać pierwszej misji!

Ale sprawa z Chaką wcale tak źle się nie skończyła. Gdy Asante usłyszał o kolejnej i tak poważnej bitwie wpadł w furię, widząc jednak w jakim stanie jest jego syn z trudem się opanował i postanowił wysłuchać jego tłumaczenia, chociaż wewnątrz go roznosiło. Po raz kolejny usłyszał to samo "walczyłem o jej serce", ale Asante za dobrze znał syna, a przynajmniej tak mu się wydawało, aby do końca uwierzyć. 
- Kłamiesz!
- Nie tato, ja...
- Nawet nie próbuj się tłumaczyć. Nie powiesz mi nic nowego. Walczyłeś z Nuadą o księzniczkę i przegrałeś, chociaż podobno jesteś silniejszy.
- Gdyby nie ryk wygrałbym!
- I co by ci to dało?! Hę? Zastanowiłeś się nad tym? Co z tego, ze wygrasz, jeśli lwica cię nie kocha! Już ci to mówiła, wielokrotnie i to nie tylko ona. 
- Dlatego, ze zawsze przegrywałem, albo ktoś się wtrącał. Która lwica wybrałaby ciebie, ojcze, gdybyś nie pokazał na co cię stać!?
- Ja bym wybrała - nagle pojawiła się Leah, zbulwersowana słowami syna, ale nie zamierzała się wtrącać - Synu, tutaj nie chodzi o pozycję, ani umiejętności. Valentine wybrała Nuadę, bo go kocha. Co ty zrobiłeś, aby pokochała ciebie? Naprzykrzałeś się, uwodziłeś Hapanę, gdy była nieprzytomna i jeszcze teraz zaatakowałeś Nuadę!
- Synu, masz ogromną siłę, wyrośniesz kiedyś na potężnego lwa, ale brakuje ci rozumu. Urodziłeś się mniejszy, ledwo żywy i trochę za wcześnie, ale nie głupi! Jeśli jeszcze raz zechcesz walczyć zastanów się czy warto.
Młody lew gniewnie spuścił wzrok i obrócił głowę.
- Tak, tato, już rozumiem.
- Patrz w oczy kiedy rozmawiasz. Chowając sie w cieniu nie wzbudzisz strachu nawet u myszy.
CHłopak posłuchał. Spojrzał na ojca i zrobił jeszcze więcej. Wyprostował się i stanął dumnie przed ojcem, próbując zahamować grymas na pysku.
- Tak lepiej. Wracaj do straży Nowy lider wzywał. Ja muszę porozmawiać z Sawą.

Młody lew wypuścił powietrze. Był spięty. Skoro nie mógł zdobyć tego czego chciał siła, to musiał posłużyć się czymś innym. Sprytem. Pierwsze co należało zrobić to przekonać Nuadę i Valentine do siebie i sprawić, by uwierzyli w jego fałszywe intencje. Nie zamierzał jednak zapomnieć. Nigdy. 
Ruszył w kierunku groty gdzie zapanowało zebranie, ale przed samym wejściem drogę zastąpiła mu Narumi. Brązowa lwica stanęła przed nim prosto i spoglądała z góry z zaciekawionym spojrzeniem. Chaka skrzywił się i bez słowa próbował ją wyminąć.Jednak ona blokowała jego ruchy. 
- Zacznę grzecznie. Odsuń się.
- Odpowiem równie grzecznie. Nie zamierzam.
- Czego chcesz?
- Mam sprawę. Sądzę, ze możesz mi pomóc.
- Masz rodzeństwo i całe stado do swojej dyspozycji. 
- Och, mój drogi Chaka, tak bardzo pokrzywdzony przez najbliższych i los - zaczęla teatralnie krążyć dookoła niego - to nie miejsce na takie rozmowy. Proszę, towarzysz mi do wielkiego baobabu tego waszego Rafikiego. Opowiem, po drodze.
Lew nie był przekonany, ale ruszył za lwicą. Cisza trwała tak długo, ze beżowy zwątpił czy Narumi naprawdę czegokolwiek chce.
- Widzę, ze nie jesteś zbytnio zżyty z Lwią Ziemią. Ja również. Jesteśmy do siebie bardzo podobni.
- Raczej nie sądzę.
- Bardziej niż ci się wydaje. Masz swoje cele i ja również, które słono kosztują, rozumiem, wierz mi. Ale w pojedynkę tronu nie zdobędziesz.
- Skąd wiesz czego chcę?
- Bo mam oczy i uszy. Nie widzisz mnie, ale to nie znaczy, ze mnie nie ma. Wiem o wszystkim co się tutaj wyprawia - lwica zachichotała widząc zaskoczonego i zbitego z tropu Chaki - moja siostra będzie królową, mój brat jest liderem, a ja? Nie mam nic i nigdy nie miałam mieć czegokolwiek. DObrze wiesz jaki to ból, gdy jesteś pominięty. 
- Rozumiem, ze chcesz mi pomóc? Jak? I co będziesz z tego miała?
- Och to bardzo proste. Ale, jeszcze nie na teraz. Najpierw musisz dowiedzieć się kilku sekretów, które skrywają ci którzy cię otaczają.
- To znaczy?
- Na przykład fakt, ze twój kuzyn, przyszły król oświadczył się mojej siostrze z litości. Między nimi niczego nie ma, to fikcja - lwica podniosła głos, mówiła pewnie i z przekonaniem - oszukują, ale nie wiem dlaczego. Miujiza natomiast zaczął pobierać nauki walki u Khariego na Cmentarzysku, aby móc potrafić pokonać, przykładowo, ciebie. A Bahati i Hapana wiedzą o tym, tak samo Zawadi. A także to, ze na Lwiej Ziemi z samego rana znalazł się intruz. Amara i Bahati zabrali do baobabu Rafikiego Lisę, żonę Khariego. 
W momencie kiedy wypowiedziała ostatnie zdanie znaleźli się tuż pod baobabem. Chaka spojrzał w górę, a następnie wyczekująco na Narumi. Ona jedynie skinęła głową i dała mu znak, aby sam się przekonał. Chaka skulił się i skoczył na olbrzymi pień, po czym zaczął się wdrapywać. Zniknął na górze, a lwica usiadła i zadowolona zaczęła lizać łapę. Była przekonana, ze udało jej się znaleźć sojusznika i kogoś kto ją ślepo wesprze.
- Tutaj nikogo nie ma.
Nagle brązowa przerwała i zdziwiona spojrzała w koronę drzewa. Skoczyła na górę i zaczęła się rozglądać, ale teraz był tutaj tylko Chaka.
- Jakim cudem?
Nagle usłyszeli krzyki i hałas dochodzący ze strony Lwiej Skały. Oboje wyjrzeli w tamtą stronę i zeskoczyli z drzewa. Co mogło się wydarzyć? Spojrzeli po sobie i zaczęli biec w tamtą stronę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i notka jest. Myślę, ze się rozkręcam. Mam tyle pomysłów!
1. Co się stało na Skale?
2. Co postanowiła Amara?
3. Czego pragnie Narumi?
Zapraszam na mojego drugiego bloga o Merah. Pozdrawiam

12 komentarzy:

  1. Ale świetna notka!Normalnie taka jak kiedyś...wszystkie twoje notki są dobre lub bardzo dobre,ale ta jest naprawdę świetna.Tyle wydarzeń...a to z Lisą,a to z Chaką. No i chyba posłuchałaś czytelników bo wstawiłaś coś o Bahadim i Amarze. No końcówka wyszła ci najlepiej...nie mg się doczekać notki 77.No to teraz pytania:
    1.Hmmm...może Amara i Lisa tam walczą lub walczyły i jedna z nich wygrała i wróciły na Lwią skałę...nwm po co,ale tak jakoś coś próbuję wymyślić:D
    2.Wydaje mi się,że ogarnęła ją chęć zemsty...i chciała walczyć z Lisą...ale z drugiej strony czy zrb by to Bahadiemu? Sama nwm
    3.Może władzy tak jak Chaka?

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Kompletnie nie mam pojęcia.
    2. Zemsty lib czegoś innego.
    3. Narumi? Tu trzeba się zastanowić. Może być spostrzegana czy coś podobnego.
    Notka super! Coś o Lisie coś o Amarze i o Bahatim no po prostu super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że rozdział wyszedł Ci bardzo ciekawy - odejście trochę od tematyki miłosnej dobrze zrobiło historii, akcja nabiera tempa :).
    Polubiłam Narumi - niby taka niepozorna, w cieniu rodzeństwa, a ma skądś dostęp do ważnych informacji, myślę, że może poważnie zaszkodzić niektórym Lwioziemcom. Czego chce? Hmm... Może zemścić się na rodzeństwie, że to oni zawsze byli ważniejsi i mieć swoje "pięć minut"?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Nie jestem pewna, ale mam wrażenie, że coś związanego z Lisą.
    2. Mam dziwne przeczucie, że zaciągneła ją na lwią skałę.
    3. Pewnie władzy.
    Teraz boję się o Chakę. Jest moją ulubioną postacią, ale niestety najbardziej pokrzywdzoną. Daj mu swoje 5 minut, które nie bedzie mieszać w fabule.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna notka. Wiem, że długo nie komentowałam. Jednak czytałam.
    1.Amara i Lisa walczyły
    2.Chyba postanowiła zabić Lise
    3.Ona chce wykożystać Chakę do zdobycia władzy.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa notka. Akcja zaczyna się rozkręcać a ja czekam na ciąg dalszy.
    1.Może Lisa tam przyszła i Lwioziemcom się to nie spodobało...lub Amara ją tam zaniosła
    2.Nie wiem, może postanowiła powiedzieć innym o obecności Lisy na Lwiej Ziemi
    3.Nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. Amara pragnęła zemsty na Lisie i walczyły.
    2. Jako że kochała Bahatiego nic nie mówiła o rannej Lisie.
    3. Narumi chce rozkochać w sobie Chakę a potem przejąć tron.

    I to chyba tyle. Czekam na nowości :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Dwie osoby w kródkim czasie tan sam tytuł 😂tylko ona 33, a ty 76. Notatka jak najbardziej udana. Nareszcie skończyły się te nudne zaloty, Chaka staje się coraz bardziej interesującą postacią :)
    1. Podejrzewał że Amara zaciągnęła tam Lise
    2. Zabić Lise?
    3. Władzy! Chaka jest tylko jej marionetką która jest jej niezbędna do osiągnięcia celu i w przeciwieństwie do niego używa rozumu
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Notka świetna! Tu akcja z Bahatim i Amara a tam z Chaką i Narumi ogólnie to wyszło ci prześwietnie ;)
    1. Podejrzewam że król zorientował się , że na Ziemi jest Lisa i Amara z Bahatim tam ją zanieśli.
    2.Może powiedziała o Lisie królowi.
    3. Prawdopodobnie władzy, lub po prostu chce się zemścić na ,, rodzeństwu" za to że oni byli najczęściej w centrum uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  10. To czekamy na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamówienie z lutego już gotowe, obrazki wysłałam Ci na ten sam email z którego przysłałaś mi listę postaci.

    OdpowiedzUsuń