Wczesnym rankiem, kiedy było jeszcze ciemno, Kiara nagle obudzila sie z koszmaru.Cały czasnie mgoła pogodzić się z odejściem Simby.Zmęczona i zestresowana wyszła na zewnątrz.Na czubku Lwiej Skały dostrzegła swojego syna.Leżał zmęczony i lekko przymykał oczy.Słysząc kroki spojrzał na matkę.Uśmiechnął sie gdy ją zobaczył.
-Cześć mamo.
-Dzień dobry kochany.Dlaczego nie jesteś w środku?
-Nie chciałem spać.Nie jestem zmeczony.Ostatnie wydarzenia zbytnio mnie nurtują.-Mówiąc to posmutniał i zmarkotniał.
-Tęsknisz za dziadkiem prawda?
Lewek nie byl w stanie odpowiedzieć.Królowa wiedziała, że jej syn był niezwykle zżyty z Simbą.O wiele bardziej niż z Nalą.Musiała pocieszyć syna.
-Sawa chciałabym ci coś pokazać.
Wzięła syna w pysk i zabrała na środek sawanny gdzie na pagórku wśród suchej i złotej trawy ukryty był płaski kamień.Kiara połozyła się na nim a syna położyła obok.
-Mamo, o co chodzi?
-Spójrz proszę synu w tamtą stronę.Co widzisz?
-Zachód słońca i przestrzeń.
-Nie, przyjrzyj się.To droga jaką podążał twój dziadek kiedy odchodził.Jak myślisz gdzie tędy doszedł?
-Nie wiem.Moze tam jest jakaś nowa ziemia?
-Hmm, może.
-Mamo, co dokladnie chciałaś mi pokazać?
-Powiem ci co kiedyś powiedział mi mój ojciec.Życie każdego władcy jest jak słońce.Wschodzi i zachodzi.To właśnie teraz dzieje sie z twoim dziadkiem.Kiedyś synu słońce panowania mojego i twojego taty takze zajdzie, a twoje wzejdzie jako nowego króla.Musisz być silny i nie załamywać się po naszej śmierci.Żądzić dalej i zadbać by kolejny prawowity władca zasiadł na tronie.Wierzymy, że ty i Eclipse dacie sobie radę.Jestes już starszy i wiem, ze rozumiesz.
-Tak mamo, dziękuję.Chyba już mi lepiej.A przy okazji ten zachód jest piękny.Mam nadzieję, ze zachód dziadka będzie taki sam.
-Hehe, ja takze.Nie.Ja to wiem.
Po powrocie książe dostrzegł swoją siostrę Idię u boku nowego mieszkańca Lwiej Ziemi.Khari i Idia rozmawiali i bawili się.Wyglądali na szczęśliwych.Sawa postanowił podejsć do nich.
-Cześć idia.Witaj Khari.Jak podoba ci się Lwia Ziemia?
-Wspaniale.Jest cudowna.Ty jesteś Sawa prawda?Przyszły król?
-Tak.Widzieliście może Eclipse?
-Tak.Właśnie idziemy do reszty.Chodź z nami.-Powiedziała rozradowana siostra.
Oczywiście wszystkie lwiątka bawiły się nad wodopojem.Nawet mała Wazi biegała za starszymi pryzjaciółmi.Ksiażę przywitał się ze swoja ukochaną.ta zaproponowała mu wspólną zabawę, jednak ten był zbyt zmeczony by się bawić.Połozył się na kamieniu i obserwował pozostałych.Był dumny i szczęśliwy widząc ich takich radosnych i zdrowych.Przyszłość Lwiej Ziemi leżała w lapach jego oraz członków stada.
Eclipse patrząc na przyszłego króla widziała władzę i dostojność.CIeszyła sie z faktu, ze zostanie królową oraz żoną Sawy.Mogła być naprawdę w pełni szczęśliwa.
Jakiś czas temu Kovu opowiedział Sawie, że każdy lew i lwica pełnia w stadzie swoje role.Są wojownicy i lowcy.Jeden lub dwaosobniki zostaja zwiadowcami, ale o każdej pozycji decyduje władca.Sawa już teraz obserwował co potrafią jego przyjaciele, by móc w przyszłości powierzyc im pewne stanowiska.To nie będzie łatwe.
Kiedy zaczęło się robić ciemno ojciec zwołał swoje dzieci i żonę.Zaprowadził ich na polanę i postanowił im opowiedzieć o dawnych władcach i gwiazdach.
-Dzieci, powiem Wam teraz coś, co opowiedzial mi Wasz dziadek.Spójrzcie w gwiazdy.To z nich patrzą na Nas wszyscy władcy z przeszłości.
-Naprawdę?
-Tak.I nie zapomniejscie, że Oni zawsze pospieszą Wam z pomocą.I ja także.Mówi się, ze im jaśniejsza gwiazda tym potężniejszy władca panował nad Lwią Ziemią.Kiedyś ja i mama się tam znajdziemy.Wasza babcia takze tam jest.
-A dziadek?-Spytał Sawa
-Jestem pewna, ze jeszcze nie.-Odparła Kiara.
Ponownie głos zabrał Kovu.
-Sawa, pamiętaj, o byciu dobrym władcą nie świadczą podboje ziem jakdawniej uważano a postawa i charakter.Oraz zachowanie.Idia, Leah.Wkrótce będziecie wspaniałymi i utalentowanymi jak wasza mama.Od Was będzie zależeć przetrwanie gatunku oraz stada.Musicie nauczyć się polować, walczyć oraz dbać o wszystko co żyje.Wszyscy troje z pewnością będziecie mieć kiedyś partnerów i dzieci.Proszę Was byście nie zapomnieli o swoich obowiązkach wzgledem nich.
-A ty zapomniałeś?-Zapytała Leah.
-Nie.Kiedy się urodziliście przyrzekłem Simbie, ze będę Was traktować tak samo.Chyba dotrzymałem słowa?
-Oczywisćie.-Powiedziały lwiątka.
-Tato, co będę musiał zrobic jeśli będę miał kilkoro dzieci?-Spytał sawa.
-To już będzie zależało od ciebie.Prawo, które trwa od lat na Lwiej ZImei mówi, ze pierworodny syn obejmie tron.Dbano o tę zasadę przez lata, ale oczywiscie nie będziesz musiał jej przestrzec.
-Rozumiem.Dziękuję.
-A teraz idźcie juz.To był długi dzień.
Wracajac do domu lwiatak spotkały powracajacą ze swojej ziemi Eclipse.Sawa postanowił opowiedzieć jej o tym co powiedzial mu ojciec.
-Tylko zaraz wracaj Sawa!-Krzykneła Idia za bratem.
Lwiątka zaszły nad wodopój.Usiadły koło siebie.Sawa radosny mówił jak najęty.Za to biala patrzyła z miłością na niego i słuchala uważnie.Na koniec Sawa spojrzal na nia i zaniemówił.W blasku księżyca wygladała poprostu cudownie.
-Eclipse, kocham Cię nad zycie i nie wyobrażam sobie panowania bez ciebie jako mojej królowej u mego boku.Proszę pozostań nią.Bedziemy wspanialymi władcami i rodzicami.Jestem tego pewnien.Lwiczka polizała go poczym po chwili dodala.
-Przyrzekam.Nie zostawię Cię.
Cudnie!
OdpowiedzUsuńNareszcie pojawił się nowy post! Strasznie mi się podobał. Eclipse i Sawa wyglądają przepięknie razem. Myślę, że brązowe lwiątko ma rację i razem będą przepiękną parą królewską. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
Karolina Love♥
Piękne <3 Nareszcie się doczekałam :) Pisz dalej
OdpowiedzUsuńWreszcie <3 Długo czekałam na jakikolwiek rozdział i się doczekałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało ^^.
Czekam z nadzieją na kolejne i pozdrawiam~~
Ps:Życzę Wesołych Świat
genialne :)
OdpowiedzUsuńPięknie i genialnie. Pisz dalej
OdpowiedzUsuń